Transparent przerwał mecz. Czy o sędziach nie wolno mówić?
Przerwanie meczu Jagiellonii z Rakowem po wywieszeniu krytycznego transparentu wobec sędziego Frankowskiego ponownie rozpaliło debatę o granicach krytyki arbitrów w Polsce. Decyzja o wstrzymaniu gry może dziwić, zwłaszcza że na stadionach w ostatnich latach pojawiały się znacznie ostrzejsze i wulgarne hasła, które nie przerywały spotkań. Choć sytuacja w Polsce nie ma skali ujawnionego właśnie skandalu w Turcji – gdzie 152 sędziów obstawiało mecze, a 371 było zarejestrowanych na platformach bukmacherskich – to jednak warto rozmawiać o transparentności i zaufaniu do środowiska sędziowskiego. Tym bardziej że kontrowersje z ostatnich kolejek, jak choćby te z meczu Górnika z Jagiellonią, tylko wzmacniają pytania kibiców o standardy i konsekwencje decyzji arbitrów.

Przerwane spotkanie i ostra reakcja wobec krytyki sędziów
W meczu w Białymstoku kibice Jagiellonii wywiesili transparenty oskarżające sędziego Bartosza Frankowskiego o obstawiane spotkań, w tym o ustawienie meczu ich ukochanego klubu w poprzedniej kolejce, kiedy to grali z Górnikiem Zabrze. Jeden z nich był wyjątkowo wulgarny i obraźliwy, gdyż widniał tam napis: – „Frankowski mecz obstawiłeś je**** men*** Jagiellonię przekręciłeś”.

Kibicom tym transparentem wyrazili swoje niezadowolenie i sprzeciw wobec decyzji arbitra Frankowskiego z poprzedniej kolejki. Wtedy to sędzia podjął kilka kontrowersyjnych decyzji, takich jak nie odgwizdanie faulu, gdyż piłkarz Jagielloni wychodził sam na sam, a po obejrzeniu VAR-u nie pokazanie czerwonej kartki zawodnikowi Górnika Zabrze, a także nie pokazanie kolejnej czerwonej kartki piłkarzowi drużyny z Zabrza w doliczonym czasie gry. Nie były to, w oczach kibiców z Białegostoku, jednak jedyne kontrowersyjne decyzje arbitra w tym spotkaniu. Co ważne, po spotkaniu komisja ligi zwołała w trybie pilnym posiedzenie Prezydium KS PZPN i przyznała, że arbitrzy popełnili błąd i poniosą konsekwencje. Jak czytamy w oświadczeniu:
– Członkowie Kolegium byli jednomyślni w ocenie sytuacji, w której sędzia powinien odgwizdać faul i ukarać czerwoną kartką zawodnika Górnika Zabrze. Sędziowie, którzy są odpowiedzialni za podjęcie błędnej decyzji, czasowo nie będą uwzględniani w obsadzie w rozgrywkach ligowych oraz pucharowych.
Wyżej wymienione transparenty delikatnie mówiąc nie przypadły do gustu arbitrowi spotkania Pawłowi Raczkowskiemu. Szczególnie ten jeden, personalnie uderzający w jego kolegę po fachu. Sędzia zdecydował o wstrzymaniu gry do momentu ich zdjęcia, a następnie wydał oficjalne oświadczenie, które przesłał do telewizji Canał+, w którym potępił mowę nienawiści wobec środowiska arbitrów.

Decyzja ta wzbudziła dyskusję w środowisku kibicowkim, ponieważ w innych przypadkach – jak podczas derbów Krakowa, gdzie padły jawnie wrogie hasła nawiązujące do śmierci – mecze nie były przerywane.

W ogóle był to pierwszy od bardzo dawna przypadek przerwania spotkania przez sędziego głównego z powodu transparentu przygotowanego i wywieszonego przez kibiców podczas meczu piłkarskiego w Polsce. Przerwanie meczu wywołało ogromne poruszenie w całym środowisku piłkarskim. W przestrzeni publicznej pojawiło się więc pytanie, które stawiało wiele osób:
– Dlaczego akurat krytyka sędziów staje się natychmiastowym powodem przerwania meczu? Czy chodzi o bezpieczeństwo… czy o ochronę tematu niewygodnego dla środowiska?
To pytanie wybrzmiewa jeszcze mocniej, gdy spojrzymy na to, co ujawniono w poprzednim tygodniu w Turcji.
Turcja – 152 sędziów obstawiało mecze, siedmiu na poziomie Süper Lig
31 października 2025 roku turecka komisja dyscyplinarna PFDK ogłosiła decyzję bez precedensu. 152 sędziów zostało zawieszonych za angażowanie się w zakłady wzajemne. Co ważne 7 z nich prowadziło mecze w Süper Lig, najwyższej klasie rozgrywkowej w Turcji. Łącznie ustalono, że 371 z 571 aktywnych sędziów posiadało konta u bukmacherów. Turecki związek arbitrów ukarał.
Kary były różne, wahały się od 8 do 12 miesięcy zawieszenia. Wciąż trwają kolejne postępowania, które mogą skończyć się dożywotnimi zakazami prowadzenia spotkań, a nawet postępowaniami karnymi. Prezes tureckiego związku TFF İbrahim Hacıosmanoğlu skomentował jednoznacznie:
– Jesteśmy zdeterminowani, aby oczyścić turecki futbol z jakiegokolwiek cienia korupcji. Nie będzie wyjątków.
To dopiero część szerszej operacji prowadzonej przez państwo.
Erdoğan uruchamia ofensywę przeciwko nielegalnemu hazardowi
Sam prezydent Turcji zareagował błyskawicznie w związku z wykrytą aferą. Zaledwie dzień później, 1 listopada, opublikowano dwuletni plan walki z nielegalnym hazardem (2025-2026) obejmujący m.in
-
śledzenie przepływów finansowych (MASAK),
-
blokowanie stron i aplikacji (BTK),
-
kontrole firm medialnych i technologicznych,
-
działania prokuratury, policji i służb specjalnych MİT.
Powód? Według tureckich danych ponad 25% zgłoszeń dotyczących uzależnień dotyczy hazardu, a problem wciąga coraz więcej młodych ludzi. To nie jest tylko kryzys sportowy, to kryzys państwowy.
Polska i afery sędziowskie
Polski futbol również zna przypadki, które podkopały zaufanie do sędziowania i to na wielką skalę. W 2006 roku Polską wstrząsnęła informacja po publikacji Przeglądu Sportowego, kiedy to opublikowana została Lista Fryzjera – 28 nazwisk sędziów podejrzanych o ustawianie spotkań piłkarskich. Czyli prawdziwa epidemia korupcji.
Po latach bilans był druzgocący, gdyż tylko 4 sędziów z listy 28 nie usłyszało zarzutów. Cała reszta została oskarżona o działanie w gangu „Fryzjera”, a następnie skazana. Najczęściej były to kary w zawieszeniu. Co gorsze, niektóre postępowania dotyczyły ustawiania meczów Ekstraklasy i baraży o wejście do najwyższej klasy rozgrywkowej. Był to wstrząs dla całego polskiego futbolu i przestroga, jak daleko mogą sięgać macki przestępczości wokół boiska.
Nie był to jednak jedyny przypadek korupcji w środowisku sędziowskim. W 2013 roku Hubert Siejewicz, sędzia Ekstraklasy i sędzia międzynarodowy, został nagrany podczas obstawiania kuponów w punkcie bukmacherskim. Regulamin zakazywał wtedy udziału wyłącznie w zakładach dotyczących własnych meczów, więc, co najciekawsze, formalnie nie złamał przepisów. Sprawa zakończyła się rozwiązaniem współpracy i faktycznym końcem kariery na najwyższym szczeblu. Siejewicz ostatni mecz sędziował 30 maja 2013 r.
Jednakże kilka miesięcy później w środowisku pojawił się absurdalny pomysł przywrócenia Huberta Siejewicza. Szef Kolegium Sędziów Zbigniew Przesmycki zapowiadał ponowne rozpatrzenie sprawy:
– Chcemy razem z KS PZPN jeszcze raz zastanowić się nad tym, czy powrót Huberta jest możliwy.
Ówczesny prezes PZPN Zbigniew Boniek studził nastroje i podjął jedoznaczną decyzję: – Dla mnie sprawa jest raczej jasna. Nie ma tematu.
Sam Siejewicz deklarował gotowość do powrotu, ale podkreślał, że czeka na decyzje organów. Sam fakt rozważania szybkiej rehabilitacji po aferze pokazał, jak wrażliwy na ryzyko konfliktu interesów jest obszar sędziowania i jak łatwo podważyć zaufanie kibiców.
Wstrzymanie meczu – dobra czy zła decyzja?
Wstrzymanie gry w Białymstoku po transparentach uderza w pytanie o granice ekspresji na trybunach, a prawo do krytyki sędziów. Gdy porówna się to z innymi incydentami (ostrzejsze treści w derbach nie skutkowały przerwaniem meczu), powstaje wrażenie nierównego stosowania standardów. Wielokrotnie na trybunach kibice przedstawiają obraźliwe treści dotyczące różnych sfer – od wewnętrznych spraw kibicowskich, przez ataki na tle historycznym, aż do niecenzuralnego przedstawiania sprzeciwu wobec polityków, często zajmujących najwyższe stanowiska w kraju. A jednak we wszystkich wyżej wymienionych przypadkach mecze nie są przerywane. Nastąpiło to dopiero wtedy, kiedy pojawił się transparent celujący w jednego z arbitrów piłkarskich. Co najważniejsze, transparent nie zniknął całkowicie z trybuny, tylko został przeniesiony wyżej.

Sędzia Raczkowski zapewne zadecydował o wznowieniu spotkania, ponieważ transparent nie był już tak mocno wyeksponowany. Można powiedzieć, że w jakimś stopniu zostało to spełnione. Ale decyzja ta spowodowała, że mówi się zdecydowanie głośniej o tym przypadku, niż można się było tego spodziewać.
Decyzja o przerwaniu spotkania tylko zaogniła sytuację i spowodował mnóstwo pytań o struktury sędziowskie w Polsce, na czele z tymi, że skoro reagują na transparenty na swój temat, to coś musi być na rzeczy. Wydaje się, że sędzia Raczkowski swoją decyzją poruszył na nowo temat przejrzystości i klarowności sędziów, zwłaszcza że splotło się to z sytuajcą sędziów w Turcji i ich „skłonnościami” z kwestiami bukmacherskimi. Historia sędziów w Polsce, a także przykład idący z Turcji, uczy, że to przejrzystość i jawność, a nie wyciszanie, odbudowują zaufanie.
Polecane

Komentarze
przeciez trzeba byc giga naiwnym, by myslec ze te wkłady nie robia ustawek, banda cweli
Od razu bym wystosowal pismo do bukow, czy rodziny tych parodystow nie maja kont a jak maja to co graja, przeciez czasami tak jebie ustawka, ze to łeb boli
Prawdziwy sport już dawno przestał istnieć, jeżeli dzieją się dziwne rzeczy w NBA, to co dopiero na polskim podwórku :))
Do tego dochodzi STS, sztucznie blokujący spotkania z dużym kursem, gdy tylko cash zaczyna się robić interesujący ( szczególnie Koszykówka), mam nadzieję że to wszystko w końcu padnie z przytupem.
Dziwię się, że igaming nie nagłaśnia takich dziwnych akcji bukmacherów i wyje**k.
Raczkowski pała za to że przerwał mecz z tego powodu pownine być ujebany jak ten wałkarz Frankowski