Adam Lamentowicz: Jeśli chodzi o Superscore działania akwizycyjne schodzą na dalszy plan

Autor: Bartosz Burzyński

Data publikacji: 22.05.2023 Ostatnia aktualizacja: 24.05.2023 10:11

Wyniki na żywo, informacje o transmisjach, statystyki, newsy czy grupy dyskusyjne, to wszystko jest dostępne w jednym miejscu – w Superscore, które ruszyło miesiąc temu na polskim rynku. Jaki jest pierwszy feedback od graczy, a także po co została stworzona aplikacja, jak to kosztowne przedsięwzięcie, jaki są dalsze plany na rozwój opowiedział nam prezes polskiego oddziału Superbet, Adam Lamentowicz. 

Superscore ruszyło miesiąc temu. Macie już jakiś szerszy feedback od graczy? 

Generalnie feedback jest bardzo dobry. Trzeba zaznaczyć, że jest to dopiero pierwsza wersja produktu i mamy bardzo ambitny plan na najbliższe kilka miesięcy, więc w Superscore będzie się jeszcze wiele zmieniało. Zamierzamy dokładać kolejne funkcjonalności, których brak już zdążyliśmy dostrzec, chociażby na podstawie innych aplikacji jak Flashscore czy SofaScore. Myślę, że mamy to wszystko dobrze zdiagnozowane.

Niebawem pojawią się nowe kanały newsowe, dopracowujemy też kwestię live quizów i konkursów. Sądzę, że za kilka tygodni Superscore stanie się więc jeszcze bardziej atrakcyjny dla odbiorcy.

Wspomniałeś m.in. o Flashscore. Nie boisz się, że to jest już tak duży brand, że trudno będzie z nim rywalizować?

Myślę, że to nie jest do końca bezpośrednia konkurencja dla naszej aplikacji. Flashscore jest oczywiście świetnie zbudowanym produktem, ma wiele zalet i cieszy się ogromną popularnością w naszym kraju. Natomiast my patrzymy na Superscore nie tylko pod kątem polskiego rynku, ale również innych jurysdykcji.

Z pewnością produkt ten umożliwi nam dotarcie do klienta, który nie chce mieć styczności z contentem typowo bukmacherskim. Superscore jest narzędziem, które pomoże w budowaniu zasięgów marki i jej świadomości. Nie ma on na celu od razu zachęcać do zawierania zakładów, a raczej mobilizować do zabawy tym produktem.

Mamy naprawdę bardzo ambitne plany na działalność w nowych jurysdykcjach i otwieranie się na kolejne rynki. Procesy licencyjne w wielu krajach trwają 12-18 miesięcy. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby w międzyczasie pojawiać się w tych jurysdykcjach z naszą aplikacją w ramach działań pre-marketingowych. Budowanie zasięgów, świadomości marki, zdobywanie informacji o zrachowaniach klientów to są główne cele, które nam przyświecają i myślę, że odróżnia nas to od modelu biznesowego Flashscore.

Czyli przede wzmacnianie brandu, a nastawienie na akwizycję jako rzecz drugorzędna?

Działania akwizycyjne schodzą tutaj trochę na dalszy plan. Naszym celem jest budowanie Brand Awarness i Top Of Mind.

Nasza marka funkcjonuje na polskim rynku naprawdę dobrze. Te 15% udziałów w rynku, które mieliśmy w pierwszym kwartale jest spowodowane przede wszystkim tym, że rezultaty zaczynają przynosić nasze wcześniejsze inwestycje w budowanie marki.

Działania w kanałach digitalowych czy afiliacyjnych nie zmieniły się w ostatnim czasie. Utrzymujemy tam stałą intensywność. Widzimy jednak, że budowanie brandu zaczyna przynosić rezultaty. Superscore ma pokazać nas jako firmę technologiczną i dać przedsmak tego, jakie rzeczy jesteśmy w stanie tworzyć.

Póki co rozmawiamy głównie o dostępie do wyników sportowych, które stanowią taki kręgosłup produktu. Superscore to jednak już w tym momencie nie tylko wyniki. Mamy chociażby memy czy „piękną stronę futbolu”, która w mojej opinii jest trochę kontrowersyjnym pomysłem… Czy macie już plan, kiedy chcielibyście dodać nowe rzeczy do aplikacji?

Jest to kwestia najbliższych kilku tygodni. Chcemy, aby jeszcze przed wakacjami ten produkt był w o wiele lepszej formie.

Jeśli chodzi o „piękniejszą stronę piłki” to staramy się tę kwestię dograć w taki sposób, aby wszystko było zrobione ze smakiem. Ma być to dodatkowe uatrakcyjnienie produktu, natomiast niekoniecznie jego wartość per se.

Nasz pomysł na Superscore jest taki, żeby było to miejsce, gdzie wchodzimy rano, widzimy kilka fajnych memów, co się wydarzyło w naszym ulubionym sporcie, ewentualnie, gdzie można obejrzeć najbliższe mecze.

Docelowo ma to być takie centrum rozrywki i mamy co do tego jasny plan. Nie chcę zdradzać zbyt dużo, natomiast na pewno atrakcyjne z punktu widzenia zabawy i możliwych nagród będą live quizy z live hostem.

Pojawi się także coś w stylu SuperGame, tylko z mniejszym progiem wejścia niż w naszym produkcie stricte bukmacherskim. To jest z pewnością pole, w którym możemy potestować różne rozwiązania i sprawdzić, jak się przyjmą.

Czemu Polska jest krajem, w którym najpierw zdecydowano się wystartować z Superscore? Dlaczego nie na przykład Belgia, Rumunia czy Serbia?

W Polsce mamy naprawdę bardzo dobrze rozpędzony kanał digitalowy akwizycyjny. Był to główny powód. Polski zespół był ambasadorem wdrożenia tego produktu, miał swoje pomysły i przemyślenia. Było to dla nas naturalne miejsce do testów.

Kolejnym miejscem będzie Belgia, gdzie 1 lipca wchodzi w życie zakaz reklamy produktów hazardowych. Stworzenie takiej aplikacji może być ciekawą formą funkcjonowania w tej przestrzeni i budowania zasięgów wśród użytkowników, niekoniecznie o podłożu gamingowym. Będziemy tam testować trochę inny wariant, ale core będzie niezmienny.

W Rumunii, gdzie jesteśmy niekwestionowanym liderem rynku, produkt musi być już dopracowany w momencie uruchomienia.

Superscore jest chyba zupełnie czymś innym niż to, co znajdziemy w ofercie innych polskich bukmacherów, jak chociażby STS czy Betfan? 

Tak to jest zupełnie co innego. Nie jest to wrapper i pseudoaplikacja, której celem jest obejście zakazów Google Store. Jest to produkt, który sam w sobie stanowi wartość. Będziemy budować tam przede wszystkim zasięgi, niekoniecznie starając się od razu konwertować tych użytkowników na iGaming.

Różne firmy mają swoje sposoby na budowanie swojego biznesu. Dla nas Superscore ma koncentrować się bardziej na tradycyjnym sporcie niż chociażby na celebryckich walkach. Uważamy, że w ten sposób możemy zaistnieć w świadomości potencjalnych graczy i przełoży się to na nasze wyniki w przyszłości.

Jest to kosztowna inwestycja?

Powiedziałbym, że nie aż tak kosztowna biorąc pod uwagę zasoby technologiczne. Z zespołu, który stworzył podstawową aplikację Superbet wykroiliśmy mniejszy zespół developerski, który zajmuje się tylko Superscore.

Przypomnę tylko, że aplikacja Superbet ma swoje źródło w aplikacji, która skupiała się na statystykach sportowych, a możliwość tworzenia zakładów została dodana dopiero później. Wracamy więc trochę do korzeni i do statystyk uzupełnionych o entertainment.

Z punktu widzenia marketingu podchodzimy do tego na spokojnie, nie ma ciśnienia na to, że do konkretnej daty mamy mieć określoną liczbę użytkowników. Chcemy to dopracować i stworzyć produkt, który będzie dobrze odbierany przez klientów.

Xiaomi stworzyło kiedyś projekt Xiaomi Community, gdzie Iga Światek (wówczas ambasadorka marki) prowadziła swojego bloga i dostarczała ekskluzywnych materiałów. Czy ze swoimi ambasadorami chcielibyście robić coś podobnego?

Mamy to z tyłu głowy, żeby tworzyć taki unikalny content. Na ten moment pracujemy nad rozwiązaniem, które uruchomiliśmy niedawno w naszej podstawowej aplikacji, czyli skróty akcji bramkowych, co jest moim zdaniem bardzo dobrym pomysłem, który spodoba się wielu odbiorcom. Będziemy więc uzupełniać produkt o funkcjonalności, których nie ma ani Flashscore ani Sofa Score.

Jako użytkownicy konkurencyjnych aplikacji możemy zidentyfikować pewne braki, które w dłuższej perspektywie będziemy starali się zapełnić naszym produktem.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *