Dariusz Łęczyński: Nie zamykamy się tylko na operatorów, ponieważ bardzo mocno otwieramy się też na media sportowe
Rok 2024 był dla STATSCORE okresem dynamicznego rozwoju i realizacji kluczowych projektów. Nowe biuro w Katowicach, rebranding oraz intensywna rekrutacja stworzyły solidne podstawy do dalszej ekspansji. W rozmowie z Dariuszem Łęczyńskim, CEO STATSCORE, dowiadujemy się o sukcesach w obszarze scouting feedów, premierach nowych produktów oraz priorytetach na nadchodzący rok, w tym przygotowaniach do Igrzysk Zimowych i poszerzaniu współpracy z branżą mediów sportowych.

Jak podsumowałbyś 2024 rok dla STATSCORE? Co było największym sukcesem?
Rok 2024 już przed jego startem zdefiniowaliśmy jako ten, który ma nam pomóc skutecznie realizować nasze cele w latach kolejnych. Obraliśmy sobie trzy takie milowe kroki w rozwoju STATSCORE. Nowe biuro, nowy branding oraz intensywną rekrutację.
Wszystko po to, by uwypuklić nasze mocne strony, by wzmocnić nasze siły tak, by podążały za niemałymi ambicjami. Wszystkie trzy elementy zostały zakończone pełnym sukcesem. Zbudowaliśmy solidne podwaliny pod to, by skutecznie przekonywać do swoich danych i produktów kolejnych partnerów, również tych z czołowych stron gazet.
Minęło już kilka miesięcy od otwarcia nowego biura w Katowicach. Czy spełniło Twoje oczekiwania, jeśli chodzi o efektywność pracy i rekrutacje?
Zdecydowanie tak. To już któreś z kolei biuro firmy, ale absolutnie najlepsze. Takich warunków jak obecnie nie mieliśmy nigdy, a wiem coś o tym, bo pracuję w STATSCORE już ponad 11 lat. Blisko 1200m², nowiutkie wyposażenie czy to w postaci laptopów, czy choćby ergonomicznych stanowisk do pracy. Ale również strefy relaksu, dobrze wyposażonej kuchni i po prostu, przestrzeni do pracy.
Nie będę ukrywał, że jest lepiej niż sobie to wymarzyłem, a najbardziej cieszy to, że coraz więcej ludzi chodzi do biura regularnie, a nie ukrywam, że bardzo mi na tym zależy. Jestem zagorzałym przeciwnikiem pełnej pracy zdalnej, tylko hybryda!
Wspominałeś kiedyś o rozwijaniu PointsInPlay i ScoutsFeed. Jak te rozwiązania radziły sobie w tym roku?
Zgadza się. To produkty, które bardzo się od siebie różnią, ale których rynek zdecydowanie potrzebuje. ScoutsFeed dostarcza danych akcja po akcji oferowanych w czystej formie tekstowej z bardzo niskim opóźnieniem. To jest właśnie to, czego potrzebują bukmacherzy, ale nie tylko. W Q4 2024 podpisaliśmy strategiczną umowę z jedną z największych firm na rynku w branży mediów sportowych. To pokazuje tylko, jak duży potencjał ma właśnie ten produkt.
PointsInPlay z kolei już niedługo ujrzy światło dzienne w pierwszej realizacji u bukmachera. Na razie nie będę nic więcej zdradzał, ale jest to produkt, którego na rynku nie ma, a który daje niesamowitą frajdę i satysfakcję z grywalizacji, konkurowania ze sobą, a wszystko nie na bazie jakiś losowych zdarzeń, a faktycznej zabawy sportem i ze sportem. Myślę, że po wdrożeniu u wspomnianego bukmachera, porozmawiamy o tym dłużej.
Trzymam za słowo… Trackery zawsze były jednym z Waszych flagowych produktów. Czy w tym roku wprowadziliście w nich jakieś istotne zmiany?
To prawda, to nasz produkt flagowy i nic się w tym zakresie nie zmieniło. To już nasza trzecia wersja tego produktu, absolutnie najlepsza pod kątem technologicznym. W moim przekonaniu nie ma lepszego produktu na rynku. Szybkie ładowanie na stronie użytkownika, ogrom opcji konfiguracyjnych, a ostatnio wdrożyliśmy do trackerów nasz nowy produkt Tipster, który sugeruje co zagrać w meczach, w których użytkownik czuje się mniej pewnie, bo np. danej ligi nie śledzi aż tak dokładnie. A już w 2025 będziemy pracować nad jeszcze nowszą wersją trackera, na razie z jednego sportu, ale zapowiada się ekscytująco!
Mówiłeś, że chcecie być w top 5 dostawców scouting feedów. Czy udało się zrobić krok w tym kierunku?
Zdecydowanie tak. Z miesiąca na miesiąc powiększamy naszą ofertę meczów z niskim opóźnieniem. Chodzimy na więcej obiektów sportowych, jak również stale poszukujemy źródeł telewizyjnych, które łapią się w restrykcyjne oczekiwania bukmacherów. Niemniej tak jak wspomniałem, nie zamykamy się na operatorów, a bardzo mocno otwieramy się na media sportowe. To tutaj będziemy adresować nasze nowe rozwiązanie, to jest feed na dużo wyższym poziomie szczegółowości. Od startu nowego sezonu ponad tysiąc meczów miesięcznie z największych lig świata (różne sporty) realizowane jest przez nie jednego, a dwóch skautów, sprawiając, że nasi partnerzy mają dużo więcej dostępnych danych na żywo, z których mogą skorzystać w swoich rozwiązaniach, dla swoich klientów.
Jak układała się współpraca z LSports w 2024 roku? Udało się jeszcze bardziej zgrać zespoły?
Wypracowanie współpracy po tego typu przejęciach jest piekielnie istotne, ale niemal zawsze okazuje się ogromnym wyzwaniem. Nie inaczej było u nas. Minęły dwa lata, i choć z każdym miesiącem jest coraz lepiej, to z pewnością jest jeszcze pole do poprawy. Niemniej to, co mnie cieszy najbardziej to fakt, że LSports widzi, że ma w nas partnerów na równym poziomie. My uczymy się pewnych elementów od nich, a oni od nas. Przepływ wiedzy, informacji, szeroko pojętej jakości i doświadczenia następuje w obie strony. To ważne.
Wcześniej wspominałeś, że elastyczność to jedna z największych sił STATSCORE. Czy w tym roku okazało się to szczególnie ważne?
W tym, w poprzednim, a przede wszystkim w 2025 i kolejnych latach. Elastyczność, rozumiana jako zwinność, jest jedną z naszych kluczowych wartości. Wspomniałem wcześniej o podpisaniu umowy z bardzo dużą firmą z branży mediów sportowych. Żeby do tego mogło dojść, musieliśmy się bardzo mocno napocić, zmienić plany, w dwa miesiące dostosować się do potrzeb partnera. Wszystko skutecznie i na czas, właśnie dlatego, że mimo iż jesteśmy coraz większą organizacją, to potrafimy skutecznie wykonać taki zwrot. A to, w jaki sposób doceniają to później nasi partnerzy, jest nie do opisania. Każda osoba z osobna, która brała udział w tym projekcie i usłyszała podziękowania ze strony partnera, poczuła, że zrobiła coś naprawdę spektakularnego.
Macie już pomysły na nowe produkty na przyszły rok, czy raczej skupicie się na rozwijaniu tych, które już są na rynku?
Pomysły kiełkują w głowach cały czas. Jest ich wręcz za dużo! W obecnym świecie trzeba umieć dobierać je z głową, aby nie przestrzelić, nie stracić środków, ale przede wszystkim czasu. W pierwszym kwartale działamy intensywnie z produktem tekstowego komentarza na żywo. Mamy bardzo dużo zapytań od klientów, czy też potencjalnych klientów i w końcu możemy ten temat zaadresować. Będziemy też szli w kolejne gry dla fanów, użytkowników naszych klientów, bo czujemy, że z naszą wiedzą, z naszymi danymi i naszymi specjalistami od grafiki, możemy wprowadzić więcej gier F2P niż tylko PointsInPlay. Nowe produkty na pewno się pojawią, ale dobrze zauważyłeś, że kluczem jest ciągły rozwój obecnych i tu też pojawia się nowe ‘ficzery’.
Jak w 2024 roku wyglądało budowanie relacji z partnerami B2B? Zauważyłeś jakieś zmiany w podejściu klientów?
Pytanie podchwytliwe, jakbyś przeczuwał turbulencje i problemy w tego typu kontaktach. Wręcz przeciwnie. O ile faktycznie pierwsza połowa roku była dość spokojna, to szczególnie końcówka jest dla nas bardzo udana, a już w pierwszym kwartale 2025 też szykujemy coś mocnego w partnerstwie z dużą firmą. Nie możemy narzekać. Zmiana naszego brandingu w połowie roku pootwierała kilka nowych drzwi, co tylko potwierdza, że było warto!
Zespół to zawsze była dla Ciebie kluczowa kwestia. Jak oceniasz zmiany w teamie w tym roku? Czy nowe rekrutacje spełniły Wasze oczekiwania?
Po raz kolejny muszę odpowiedzieć twierdząco. W ciągu niecałych dwóch lat zwiększyliśmy liczebność do 150 osób – to ponad dwa razy więcej niż przed przejęciem nas przez LSports. Co więcej, to była starannie dobierana rekrutacja pod pozycje, gdzie mieliśmy ogromne braki (jak widać po liczbie, braków było sporo!). Nie było łatwo, szczególnie dziewczyny z HR wiedzą z jakimi wyzwaniami musiały się mierzyć.
Bo nie sztuką jest po prostu kogoś zatrudnić, wyzwaniem jest dobrać osobę z odpowiednimi kwalifikacjami, ale przede wszystkim pasującą do nas charakterem. Siłą STATSCORE jest podejście ‘zero-ego’ i współpracy na bazie wzajemnego zaufania. To kolejna z naszych wartości, wręcz absolutny fundament naszego codziennego funkcjonowania.
Jakie są Twoje priorytety na 2025 rok? Widzisz już jakieś konkretne obszary, które wymagają większej uwagi?
Przez ostatnie 2 lata przechodziliśmy czas intensywnego wzrostu i stawiania mocniejszych fundamentów. Teraz przychodzi czas na większą stabilizację, rozumianą poprzez skupienie się na tym, w czym chcemy być jeszcze bardziej rozpoznawalni na rynku. Czas zacząć konsumować poczynione szczególnie w 2024 inwestycje. Na pewno celujemy w kolejne partnerstwa z podmiotami z branży mediów sportowych i stacji telewizyjnych, bo szczególnie teraz mamy bardzo dużo do zaoferowania.
Rok 2025 to również intensywne przygotowania do Igrzysk Zimowych. Do tej pory nie udało nam się przez te wszystkie lata dostarczać danych z wszystkich dyscyplin sportowych na IO. Teraz to zmienimy. Bardzo mocno postawimy również na jeszcze ciekawsze formy wizualizacji danych sportowych, czy to na trackerach (wspomniałem o totalnie nowym podejściu do trackera), ale również na setkach mniejszych form widgetów. Czy to czyste dane, czy już w formie zwizualizowanej, to jest to, w czym czujemy się mocni i w tym zakresie jesteśmy w stanie pomóc każdemu realizować jego pomysł na biznes!
Rozmawiał: Bartosz Burzyński
Polecane
Komentarze
Brawo Darek, ciśnij dalej!
Zabrakło pytan o te media sportowe, żeby pociagnac ten watek, bo ciekawy temat, a tutaj pojscie mocno tylko w tych bukmacherów.
No widać, widać, że poszli w stronę mediów sportowych a nie wiem czy to aż taki wybór. No ale każdy ma swoją strategię…
Szczerze mówiąc nie wierzyłem ani w Darka ani w Filipa w Sb Software jako CEO. W przypadku Darka pomyłka, bo widać efekty i fajny rozwój, dobrą współpracę z Izraelem, co wcale takie oczywiste nie było. Na ocenę Filipa jeszcze sobie poczekam. 😉
Zawsze się boje firm i szefów którzy tyle mówią o tym jaka nie są zgraną paczka. Choć może tutaj to faktycznie działa. 🙂
Darek to był dobry wybór jak widać, życzę powodzenia i dalszych sukcesów. Najgorszy okres stabilizacji, rośnie się zawsze fajnie i na dużej euforii, później już tak fajnie nie jest, ale będzie dobrze. 😉