Gra u nielegalnych operatorów jest ryzykowna. Jak szara strefa naraża graczy na niebezpieczeństwo

Autor: Mateusz Mazur

Data publikacji: 07.11.2023 Ostatnia aktualizacja: 08.11.2023 12:13

To, że każdy hazard zawsze wiąże się z ryzykiem jest wiedzą, którą posiadać powinien każdy gracz. Dobrze jest jednak być też świadomym, że istnieje szczególny rodzaj ryzyka, na który narażają swoich klientów nielegalni operatorzy. W ramach Tygodnia Opowidzialnej Gry poruszamy dziś temat szarej strefy i płynących z niej zagrożeń dla graczy.

Szkodliwość szarej strefy

Walka z szarą strefą cały czas trwa. Licencjonowani operatorzy starają się stworzyć środowisko rynkowe, na którym rywalizacja będzie odbywala się w sposób uczciwy. Działalność firm z szarej strefy wpływa bowiem negatywnie na atrakcyjność całego krajowego rynku.

Jeśli państwo i legalne podmioty hazardowe nie będą jej przeciwdziałać, będzie wpływać to niekorzystnie na kondycję finansową legalnych operaotów, a także sprawi, że poważne międzynarodowe firmy, będą wstrzymywać się z decyzją o wejściu na polski rynek, by nie stać się częścią nieuczciwej rywalizacji na dużą skalę.

O tym, że działalność szarej strefy wpływa niekorzystnie na cały legalny rynek oraz na wielkość wpływów do budżetu państwa mówi się bardzo często. Działalność szarej strefy niesie też jednak ze sobą ogromne zagrożenie dla samych graczy, którego ci często nie są świadomi.

Swoje zarzewie problem ten ma we wspomnianej wcześniej nieuczciwej rywalizacji. Podczas kiedy licencjonowani operatorzy zobligowani są do przestrzegania zapisów ustawy hazardowej, firmy z szarej strefy korzystać mogą z nieograniczonej palety mniej lub bardziej etycznych nardzędzi służących do przyciągnięcia i utrzymania gracza.

Manipulacja i brak weryfikacji tożsamości

Bukmacherzy czy internetowe kasyna z szarej strefy nierzadko wprowadzają odbiorców w błąd, sugerując na przykład, że są legalnymi podmiotami lub nawet podszywając się pod legalne podmioty.

Firmy działające w zgodzie z polskim prawem prowadzić muszą natomiast względnie ostrożne działania marketingowe. W tym polu nie są one więc w stanie wygrać z nielegalnymi podmiotami, które, aby pozyskać gracza, mogą uciekać się do różnych sztuczek.

Już na samym początku gracz może zostać więc zmanipulowany przez firmę z szarej strefy, do tego stopnia, że nie będzie on świadomy, iż bierze udział w grach hazardowych, które nie są zgodne z polskim prawem.

Nieuczciwe praktyki na dobre rozwijają się jednak w momencie, kiedy gracz założy już konto u operatora z szarej strefy. Na tym etapie legalne podmioty zachęcają gracza do ustawienia dziennych czy miesięcznych limitów stawek oraz czasu przeznaczanego na grę. U nielegalnych operatorów próżno jest szukać tego typu narzędzi.

Dodatkowo, licencjonowani operatorzy zmuszeni są do potwierdzenia tożsamości gracza poprzez skan dowodu osobistego lub innego dokumentu potwierdzającego, że klient firmy rzeczywiście jest tą osobą, za którą się podaje. Prowadzące swoją działalność w Polsce firmy zobowiązuje do tego ustawa hazardowa.

Nielegalni operatorzy nie weryfikują w żaden sposób tożsamości swoich użytkowników. W grach hazardowych oferowanych przez nielicencjonowany podmiot uczestniczyć może więc na przykład dziecko.

Nie bez kozery 0soby niepełnoletnie nie mogą otworzyć konta u żadnego działającego w Polsce bukmachera ani w kasynie online. Mowa tu bowiem o osobach szczególnie narażonych na negatywny wpływ hazardu, wyjatkowo podatnych na uzależnienia, które często nie potrafią w odpowiedni sposób dysponować swoim budżetem.

Szara strefa szybko pochłania takich graczy, nie zadający przy tym żadnych pytań.

Brak mechanizmów samokontroli

Kiedy już przyciągnięty nachalną, mylącą reklamą małoletni założy konto u nielicencjonowanego operatora, firma taka nie dba w żaden sposób o to, by gracz, również ten pełnoletni, mógł prowadzić swoją grę w sposób rozsądny i odpowiedzialny.

Legalne podmioty oferują cały szereg narzędzi wspomagających samokontrolę. Poza wspomnianymi wcześniej limitami stawek lub limitami czasowymi klienci licencjowanych firm mogą w kryzysowych momentach sami wykluczyć się z gry na konkretny przedział czasowy i bez problemu znaleźć informację o kontakcie do organizacji oferujących pomoc osobom uzależnionym od hazardu.

Jak można się domyślić, nielegalne podmioty nie zaprzątają sobie głowy tego typu kwestiami. Jeśli gracz założył już konto, może bez problemu inwestować dowolną ilość swoich środków pieniężnych czy czasu. Samokontrola jest w tym przypadku bardzo utrudniona, ponieważ klient nie ma do dyspozycji narzędzi, które mógłby wykorzystać do zapewniania sobie odpowiedzialnej gry.

Ryzyko uzależnienia od hazardu znacznie więc wzrasta, a kiedy gracz poczuje już, że hazard zaczyna być jego problemem, nie znajdzie na stronie operatora żadnych informacji dotyczących tego, co w takim momencie zrobić, z kim się skontaktować i do kogo zwrócić się o pomoc.

Zwiększone ryzyko uzależnienia

Kiedy wszystkie działające legalnie firmy hazardowe starają się wypracować rozwiązania, nardzędzia czy algorytmy, które byłyby w stanie z dużą trafnością identyfikować graczy narażonych na uzależnienie, operatorzy z szarej strefy nie obserwują z należytą uwagą postępowania swoich graczy.

Na legalnym rynku, momencie, w którym zawiodą nardzędzia samokontroli i gracz nie jest w stanie sam ograniczyć swojej gry, z pomocą może przyjść bukmacher lub kasyno, które zauważą, że ich klient przeznacza na grę nadmierną ilość środków finansowych i czasu. W szarej strefie tego typu mechanizmy nie funkcjonują.

Dochodzimy więc do wniosku, że grając u nielegalnego operatora gracz narażony jest na niebezpieczeństwo na niemal każdym etapie. Od procesu zakładania konta, który z łatwością ukończyć może nawet osoba niepełnoletnia, poprzez grę pozbawioną jakichkolwiek ograniczeń związanych z samokontrolą, aż do momentu uzależnienia się od hazardu, kiedy operator z szarej strefy pozostawia swojego klienta na pastwę losu.

Dobitnie pokazuje to, że na rozwoju legalnego rynku i zmniejszenia się szarej strefy skorzystać mogą nie tylko operatorzy i budżet państwa, ale także sami gracze. Choć hazard zawsze wiąże się z ryzykiem, grając u licencjonowanych operatorów, gracze są w stanie zmniejszyć ryzyko uzależnienia, a w kryzysowej sytuacji wyposażeni zostają w narzędzia i informacje, które mogą pozwolić im na efektywne poradzenie sobie z problemem.

Komentarze

Waran

No i co robi panstwo, jak co chwile w drodze do roboty mijam nielegalne slociarnie?

0
0
Kon Rafal

Moze nielegalna, ale oplacalna jest, mnostwo ludzi nadal gra w tych unibetach, bo szkoda im wysylac zaklad za 88 zł jak mogą za faktyczne 100 zl, ktore przeznaja na kupon. I nie ma co sie im dziwic, potrzeba zmian prawa.

0
0

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *