Kim jest bukmacher i jak nim zostać?

Autor: Mateusz Mazur

Data publikacji: 28.03.2024

Jak wygląda praca analityka sportowego? Jak na przestrzeni lat zmieniała się jej charakterystyka i oferowane przez firmy zarobki? Jakimi umiejętnościami powinien dysponować idealny kandydat na tego typu stanowisko? Dziś prześwietlamy zawód bukmachera. Oto wszystko co chcielibyście wiedzieć na ten temat.

Kim jest bukmacher?

Bukmacher, określany również mianem analityka sportowego lub tradera jest jedną z kluczowych postaci w dynamicznej branży zakładów bukmacherskich. Na wstępie warto jednak zaznaczyć, że rola i obowiązki traderów uległy w ostatnich latach sporej transformacji. Wszystko za sprawą technologii, która z jednej strony ułatwiła bukmacherom wykonywanie swojej pracy, a z drugiej sprawiła, że do rozpoczęcia swojej przygody w tym obszarze niezwykle przydatne stały się nowe kompetencje.

Rozmawiając dzisiaj o zawodzie bukmachera, wyłania nam się obraz stanowiska, które w dużej mierze opiera się na pracy manualnej. Trader musi bowiem na bieżąco kontrolować kupony, ich rozliczenia, oceniać ryzyko, pozostawać w stałym kontakcie z działem supportu, gdzie zgłaszają się gracze, którzy mogą na przykład mieć wątpliwości co do tego, że ich kupon rozliczony został poprawnie.

Nie zawsze jednak wyglądało to w ten sposób. Aby jednak w pełni zrozumieć, dlaczego zawód bukmachera przybrał obecnie taki kształt, musimy cofnąć się w czasie o kilkanaście lat.

Lukratywny, choć wymagający zawód?

W pierwszej dekadzie XXI wieku kolejni operatorzy stawiali swoje pierwsze kroki na wciąż nieuregulowanym polskim rynku. Niejednokrotnie rekrutowali oni przyszłych traderów lokalnie, oferując im pracę opierającą się na specjalistycznych nieszablonowych obowiązkach oraz bardzo interesujące warunki zatrudnienia.

Warto zaznaczyć, że mówimy tutaj o czasach, kiedy technologia rozwijała się coraz szybciej, ale wciąż nie tak błyskawicznie jak ma to miejsce obecnie. Możliwość korzystania z usług zewnętrznych firm dostarczających kursy była dla operatorów wciąż melodią przyszłości. Jeszcze kilkanaście lat temu, kursy na poszczególne wydarzenia, również live, wystawiane były wewnętrznie, przez samego operatora, a procesy z tym związane były zautomatyzowane w dość znikomym stopniu.

Praca bukmachera opierała się więc wówczas w znacznym stopniu na umiejętnościach twardych. Każdego świeżo upieczonego tradera czekało szkolenie, które bardzo często odbywało się w centrali firmy, zagranicą. Nowi pracownicy zapoznawani byli z systemami, na których operowały działy traderskie, wdrażano ich w wystawianie kursów. Co za tym idzie, bukmacherzy musieli zrozumieć stojącą za kursami matematykę.

Umiejętności analityczne szlifowane były do perfekcji, bo przyszłych traderów czekały nie lada wyzwania, jak na przykład praca przy meczach siatkówki i wystawianie kursów na żywo.

– Ręcznie robiliśmy nawet mecze siatkówki, gdzie trader w zasadzie tylko słuchał tego co się dzieje. Trudno było oglądać transmisje, ponieważ jest to na tyle dynamiczny sport, że dzielenie uwagi stawało się niemożliwe. Trzeba było cały czas patrzeć w ekran i błyskawicznie zmieniać kursy – wspomina Marcin Doszczeczko CEO LV BET, który swoją przygodę w branży zaczynał właśnie od działu tradingu.

Marcin Doszczeczko - LV BET Zakłady Bukmacherskie | LinkedInMarcin Doszczeczko

Śmiałków gotowych spróbować swoich sił jednak nie brakowało i niejednokrotnie zdarzało się, że zapuszczali oni swoje korzenie w dziale tradingu. Trzeba bowiem powiedzieć, że bukmacherzy byli za swoją pracę dość sowicie wynagradzani. W zagranicznych firmach zarobki tradera mogły bowiem sięgać nawet 10 tysięcy złotych. Mówimy o czasach sprzed 15 lat, wówczas taka kwota robiła jeszcze większe wrażenie niż dziś.

– Spotykałem się z przypadkami, kiedy osoba pracowała 10 lub 15 lat na jednym stanowisku, ale była z tego faktu zadowolona – dodaje Marcin Doszczeczko.

Z czasem krajobraz zaczął jednak ulegać przemianie. Zmieniły się obowiązki, charakterystyka pracy i zarobki traderów.

Zmiany w obowiązkach i… zarobkach

Na obecny kształt pracy tradera wpłynęły w największej mierze dwa czynniki. Pierwszym jest wspomniany już wcześniej rozwój technologii i możliwość korzystania z usług zewnętrznego dostawcy kursów. Drugi to natomiast nowelizacja ustawy hazardowej, która pozwoliła wielu nowym firmom wystartować z działalnością w naszym kraju.

Z jednej strony zapotrzebowanie na usługi traderów wzrosło, gdyż nowi operatorzy potrzebowali skompletować i z czasem rozbudowywać swoje zespoły. Z drugiej jednak bukmacher nie musiał już dłużej samodzielnie ustalać kursów. Jego praca opierała się teraz na zarządzaniu systemem, który zapewniał zewnętrzny dostawca.

Wciąż mówimy tutaj o bardzo odpowiedzialnym zajęciu, które wymaga umiejętności analitycznych oraz dobrego zarządzania ryzykiem, jednak teoretycznie matematyka stojąca za poszczególnymi kursami nie jest już czymś, co traderzy muszą bezwarunkowo i kompleksowo rozumieć. Nie zmienia to faktu, że kompetencja ta pozostaje wciąż bardzo mile widziana.

Zmianie uległ także poziom zarobków początkującego tradera. Osoba bez doświadczenia, chcąca spróbować swoich sił w tym obszarze, może teraz bowiem liczyć na zarobki w przedziale około 4 – 4,5 tysiąca złotych netto. W przypadku bardziej doświadczonych bukmacherów mogą one oczywiście wzrastać, na przykład, jeśli do zmiany pracodawcy zamierza zachęcić go konkurencyjny operator.

Trudno jest jednak je zestawiać z zarobkami traderów z początku XXI wieku. Biorąc pod uwagę inflację, ówczesne kwoty rzędu 10 tysięcy złotych miałyby teraz wartość około 15-18 tysięcy. Różnica jest więc ogromna.

Jeśli ktoś jest jednak wystarczająco zdeterminowany do tego, by rozpocząć swoją przygodę jako bukmacher, na swojej drodze nie spotka wielu przeszkód. Na początek wystarczy odpowiednia kombinacja umiejętności twardych i miękkich.

Styl życia

Praca tradera jest jednak pewnego rodzaju stylem życia i tak jak dziennikarz nie ucieknie od weekendowych dyżurów, tak trader musi liczyć się z tym, że to właśnie w weekendy w sporcie dzieje się najwięcej, więc wiąże się to z najwyższym natężeniem pracy.

– Bycie bukmacherem czy traderem to jest pewnego rodzaju styl życia i jeśli ktoś naprawdę tego nie czuje, to szybko może dojść do wypalenia. Trzeba pamiętać, że mówimy też o dużym natężeniu pracy w weekendy i też nie każdemu musi to odpowiadać. Traderzy mają oczywiście swoje zmiany, ale jednocześnie muszą być na tyle elastyczni, by w nagłych wypadkach być gotowi wesprzeć swoich kolegów, nawet poza zmianą. Jeśli ktoś chce pracować jako trader, to musi na takie rzeczy być gotowy – zaznacza Marcin Doszczeczko.

Osoby rozważające pracę jako bukmacher powinny dysponować dość elastycznym grafikiem i być gotowe na to, że ich wsparcie może być potrzebne również poza uprzednio wyznaczonymi godzinami pracy. Jest to aspekt, który wpisuje się w charakterystykę tego zawodu i aspirujący traderzy z pewnością muszą się z nim liczyć.

W porównaniu z sytuacją sprzed kilkunastu lat nie zmieniło się z pewnością jedno. Praca tradera wiąże się z pewnym poziomem stresu i kandydat na takie stanowisko powinien umiejętnie radzić sobie z działaniem w sytuacji stresu. Zewnętrzny dostawca nie załatwia bowiem wszystkiego.

Kursami dostarczonymi przez inną firmę wciąż trzeba zarządzać, a ponadto operatorzy często wzbogacają swoją ofertę o autorskie kursy. Pole do ewentualnych pomyłek wciąż jest spore i na traderze ciąży spora część odpowiedzialności za podjęte przez niego decyzje.

Co powinien potrafić bukmacher?

Jeśli chodzi o kompetencje twarde sprawa jest nieco prostsza. Jeśli bowiem jesteś osobą, którą mogłyby opisywać powyższe akapity, to twoja szansa na rozpoczęcie swojej przygody jako trader jest całkiem spora.

Uniwersalną kompetencją twardą jest w tym przypadku jedynie bardzo dobra znajomość sportu. Im bardziej rozległa jest twoja wiedza i im bardziej niszowej dyscypliny dotyczy, tym większe są twoje szanse. Operatorom o wiele łatwiej jest bowiem znaleźć specjalistę w obszarze piłki nożnej niż osobę, która w odpowiednim stopniu znałaby świat darta czy nawet e-sport lub siatkówkę.

Pozostałe wymogi zależą już od preferencji poszczególnych firm. Odpowiednie wykształcenie nie jest tutaj wymogiem i operatorzy często decydują się na zatrudnienie młodych osób, które dopiero zaczynają studia. Trzeba jednak mieć na uwadze, że część firm zdecydowanie bardziej przychylnym okiem patrzy na kandydatów wykazujących się predyspozycjami do przedmiotów ścisłych. Pomimo tego, że nawet wykształcenie humanistycznie nie stanowi żadnej przeszkody, w branży panuje dość powszechne przekonanie, że na stanowisku tradera lepiej poradzi sobie osoba z zacięciem do matematyki.

– Mam wrażenie, że osoby, które mają zacięcie do przedmiotów ścisłych, radzą sobie nieco lepiej – mówi nam Marcin Doszczeczko.

Nieco podobnie wygląda to w kwestii znajomości języka angielskiego. Nie istnieje bowiem uniwersalny wymóg, który wskazywałby na potrzebę znajomości języka obcego na konkretnym poziomie, jednak sporo zależy od potrzeb samej firmy. Jeśli bowiem mówimy o polskiej firmie, w której trader nie musi kontaktować się z zagranicznymi dostawcami, wymogi językowe schodzą na dalszy plan.

Jeśli natomiast operator ma swoje korzenie poza granicami polski i korzysta z usług zagranicznych dostawców, to znajomość języka na komunikatywnym poziomie może stanowić wymóg do tego, by rozpocząć swoją przygodę jako bukmacher.

Mylne wyobrażenia

Na koniec warto zburzyć również pewne mity, związane z pracą analityka sportowego. Pomimo tego, że ponadprzeciętne rozeznanie w konkretnych dyscyplinach jest tutaj podstawowym wymogiem, to dla wielu zaskoczeniem może być fakt, że w codziennej pracy tradera samego sportu nie ma wcale tak wiele.

– Komuś może się wydawać, że praca bukmachera opiera się w 90 procentach na śledzeniu, obserwowaniu sportu. Finalnie samego sportu jest znacznie mniej, natomiast więcej jest pracy manualnej, utrzymywania kontaktu z suportem, kontrolowania kuponów. Na pewno nie wygląda to tak, że ktoś przychodzi do pracy na 8-godzinną zmianę, przez cały ten czas ogląda mecze i tylko co jakiś czas musi coś kliknąć lub zmienić – mówi nam Marcin Doszczeczko.

Jeszcze jednym aspektem, na który warto zwrócić uwagę w przypadku zawodu bukmachera, to fakt, że w zespoły traderskie mają zazwyczaj dość płaską strukturę. W związku z tym raczej trudno jest tutaj oczekiwać spektakularnych awansów. Wyjątkiem jest sytuacja, w której trader wykazuje się jakimiś dodatkowymi umiejętnościami, które mogłyby okazać się przydatne w innych obszarach działania firmy.

Praca tradera ma swoje wady i zalety. Na przestrzeni lat jej charakterystyka uległa znacznej transformacji i obecnie wymagania operatorów wobec aspirujących analityków są nieco inne niż kiedyś. Z pewnością nie jest to jednak praca dla każdego i kandydaci na to stanowisko powinni być gotowi zaakceptować pewne jej aspekty. Jeśli jednak osoba będąca pasjonatem konkretnego sportu, którą cechują opisane przez nas kompetencje miękkie chciałaby spróbować swoich sił w zespole traderskim, to na swojej drodze nie powinna napotkać zbyt wiele przeszkód.

Komentarze

Piotr

Niestety sama prawda

0
0
Bojo

To idźcie do tego Lidla na kasę. Przeraża jak ludzie nie rozumieją że w pracy na początku nie liczy się tylko hajs

0
0
Pazol

Zarobki niestety dla pasjonatów, w Biedronce na kasie czy Lidlu większa kasa, a stresów mniej

0
0
Brytol

Mega fajny artykuł, dawajcie więcej takich

0
0
Maciek z Zielonych

Bardzo fajny artykuł, może powstaną kolejne o innych stanowiskach u bukmachera? Taka wiedza za kulisowa przynajmniej dla mnie jest bardzo ciekawa.

0
0
Darak

Dokładnie Tomek, dla mnie te zarobki nie są złe, praca przy sporcie mimo wszystko, ciekawa, jakaś szansa na pójscie dalej, poznanie ludzi. Jakbym był studentem, chetnie bym sprobowal

0
0
Tomek

Już zleciała się grupa osób, która zarabia po 12 000 złotych na rękę, ludzie ogarnijcie się, w tym kraju 70% ludzi ma najniższą, ile ma dostać ktoś bez wykształcenia jako taki analityk? Przecież jego trzeba wszystkie uczyć. A że wczesniej tyle tam płacili, ale też pewnie więcej wymagali, był to zawód prestizowy a teraz juz taki w Polsce nie jest. Nie podoba się, to jedz jeden z drugim na Maltę i zostać analitykiem sportowym.

0
0
bukmejker

brzmi tragicznie…

0
0
Ślimak

To jest chyba jedyny zawod na swiecie, gdzie zarobki wraz z czasem spadły czterokrotnie. Xd

0
0
Kordek

Bez kitu mega odlot to jest, przeciez to w Biedronce więcej już mozna zarobić…

0
0
Kujon

Serio tylko 4000 złotych na początek za takie stanowisko? Masakra, zawsze myślałem, że mega dużo się zarabia.

0
0

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *