Mariusz Paradowski: Musimy mieć zaufanie do źródła, które podaje informacje o ustawce

Autor: Bartosz Burzyński

Data publikacji: 02.06.2023

Co się dzieje, gdy bukmacher dostaje informację o potencjalnym ustawieniu spotkania? Czy bukmacher sprawdza też anonimowe informacje o tzw. ustawce? Kiedy bukmacher zdejmuje mecz z oferty? Na czym polega analiza bukmacherska? Kiedy dochodzi do limitowania stawek na dane spotkanie? Z jakimi służbami współpracują bukmacherzy w związku z walką match fixing? O tym wszystkim opowiedział nam Head of Trading Team w Superbet, Mariusz Paradowski.

Co się dzieje, gdy bukmacher dostaje informację o potencjalnym ustawieniu spotkania?

Pierwszym działaniem jest zablokowanie kursów na ten mecz, by nie narażać firmy na ewentualne straty. Wtedy możemy sprawdzić, czy na to spotkanie zostały postawione większe pieniądze. Bierzemy przy tym pod uwagę również rangę rozgrywek.

Istotny jest także kurs na to spotkanie, jeśli wynosi on 1.4, to najczęściej jest to wskazówka, że żadnych nieprawidłowości nie ma. Jeżeli jest to kurs powyżej 2.0 może to świadczyć, że coś jest na rzeczy. Sprawdzamy ruchy na rynkach azjatyckich. Jeśli kurs nagle zacznie mocno spadać, to takiego meczu nie włącza się z powrotem do oferty.

Jeśli jednak okazuje się, że na rynkach nie dzieje się nic podejrzanego, to kursy na taki mecz są po prostu odblokowywane.

Zapewne macie na swojej liście graczy, których pilnujecie szczególnie?

Jasne, każdy bukmacher na swojej liście ma takich graczy, na których musimy uważać szczególnie. Przykładowo w Warszawie mamy bardzo podejrzanego gracza, który lubi obstawiać w poniedziałki turnieje tenisowe ITF. Jak się domyślasz w przypadku tenisa na tak niskim poziomie, zagrożenie ustawek jest znacznie większe, niż w przypadku rozgrywek piłkarskich czy koszykówki.

Tacy gracze nie są przez was limitowani?

Akurat w tym konkretnym przypadku mówimy o punkcie stacjonarnym, gdzie nie ma takiej możliwości, ponieważ gracze są anonimowi.

Często jednak zdarza się, że rzeczy, które mogą wzbudzać wątpliwości dzieją się w meczach mniej popularnych dyscyplin, jak np. ping pong. Jeśli zauważymy podejrzaną aktywność i na przykład gracz, który zwykle gra za mniejsze kwoty, stawia znacznie większą sumę na takie zdarzenie, to limitujemy wydarzenie, najczęściej do ¼ maksymalnej stawki.

Powiedzmy, że dostajecie od kogoś anonimową wiadomość, że mecz jest ustawiony. Takie wydarzenie też od razu zdejmujecie, czy najpierw ustalacie wiarygodność tej informacji?

Musimy mieć zaufanie do takich źródeł. Zdarza się, że na taką informację natrafimy chociażby na Twitterze. Wszystko zależy jednak od rangi rozgrywek. Jeżeli jest to turniej ITF w tenisie czy powiedzmy liga bułgarska albo kameruńska w piłce nożnej, to wiadomo, że można to zweryfikować, ponieważ cała procedura nie trwa zbyt długo.

Jeśli po takiej analizie dojdziecie do wniosku, że coś jest nie tak, to zgłaszacie taką informację do odpowiednich służb, czy organizatora rozgrywek?

Tak, współpracujemy z Departamentem Prawnym przy Ministerstwie Sportu i Turystyki. Co tydzień dostajemy od nich raport o meczach z całego świata. Wtedy możemy sprawdzić spotkania, które zostały wyszczególnione w raporcie i zweryfikować, czy były na nie jakieś podejrzane zakłady. Jeśli okaże się, że tak, to przystępujemy do sprawdzania graczy i wówczas mogą zostać nałożone na nich limity.

Zdarzyło się na przykład, że dostałem informację o ustawionym spotkaniu w lidze bułgarskiej. Taką wiadomość przekazałem do Departamentu Prawnego, a oni przesłali ją dalej, żeby sprawdzić, czy nie doszło tam do podejrzanych zagrań na to zdarzenie.

Dużo jest takich przypadków w skali miesiąca? Takich, gdy dostajecie informację i okazuje się, że rzeczywiście jest coś na rzeczy?

Częściej sami dostrzegamy tego typu sytuacje, ponieważ wiemy, gdzie ich szukać. Uważnie przyglądamy się meczom ping ponga, poniedziałkowym kwalifikacjom do turniejów ITF oraz egzotycznym ligom piłkarskim. Jest to płynna wymiana informacji pomiędzy bukmacherami z różnych krajów. Jeżeli my zauważymy coś podejrzanego, to informujemy ich i na odwrót.

Oznaczamy podejrzane konta i jeśli na przykład z takiego konta zawarty zostanie zakład na ping pongowy, to na taki mecz obniżany jest limit stawki.

Czy macie kanał wymiany informacji z innymi polskimi bukmacherami?

Nie jest to oficjalna współpraca, ale raczej takie zwykłe podawanie sobie informacji na stopie koleżeńskiej.

Ta sytuacja z niedzielnym meczem Kotwica Kołobrzeg – Pogoń Siedlce nie była jakaś nadzwyczajna?

Ani kursowo, ani kwotowo nie zauważyliśmy tam nic podejrzanego. Zasięgnęliśmy informacji w swoich kanałach i okazało się, że kursy na to spotkanie można odblokować. Zwłaszcza, że kurs wynosił tylko 1.4, a od tego trzeba jeszcze odliczyć podatek. Nikomu więc nie opłacałoby się grać tego spotkania, nawet gdyby doszło do rzekomej ustawki.

 

Komentarze

gamer

Chyba trzeba zaczaić się pod SUperbetem i czapnac tego ziomka co ich jedzie na ITFach 😀

0
0
Mikuś

Meczyki wywaliły bubla jak zawsze i taka to afera, ale rozmowa fajna, widac ten Mariusz dobry chlop, napilbym sie z nim piwka i pogadał o wałeczkach hehe

0
0

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *