Mateusz Juroszek o kulisach sprzedaży STS: „Entain wpadł na ciekawy pomysł, jak skonsolidować rynki Europy Środkowej”
Były prezes STS Mateusz Juroszek udzielił wywiadu dla Forbes, w którym opisał kulisy i przyczyny ubiegłorocznej sprzedaży bukmachera angielskiemu hegemonowi Entain. Z rozmowy dowiadujemy się między innymi, że do samej sprzedaży mogło dojść już kilka lat wcześniej.

Wiara w potencjał Entain CEE
Mateusz Juroszek jest jedną z najbardziej znanych postaci polskiej branży hazardowej. Bez wątpienia odegrał on kluczową rolę w sukcesie STS, dzięki czemu operator od lat może chwalić się mianem „numeru jeden” na polskim rynku.
W ubiegłym roku doszło jednak do transakcji, która zatrzęsła polskim biznesem hazardowym w posadach. Kontrolę nad STS przejęło bowiem brytyjskie przedsiębiorstwo Entain, które uczyniło z bukmachera część swojej grupy Entain CEE, skupionej na rynkach Europy Środkowo-Wschodniej.
– Entain wpadł na ciekawy pomysł, jak skonsolidować rynki Europy Środkowej. Tu wszystkie duże lokalne firmy są własnością rodzin, takich jak nasza, i żaden zachodnioeuropejski gracz nie był w stanie zdobyć pozycji numer jeden czy nawet dwa. Brytyjczycy doszli więc do wniosku, że skoro poważni gracze obawiają się zrobić z nimi interes, to stworzą dedykowaną dla tego regionu spółkę, Entain CEE. Będzie ona takim klubem, do którego po kolei zaproszą nas wszystkich – wspomina Mateusz Juroszek.
Do sprzedaży STS-u mogło dojść już wcześniej?
Plany sprzedaży polskiego bukmachera narodziły się jednak już kilka lat temu, jednak jak się okazuje, pokrzyżowała je wówczas pandemia. Mateusz Juroszek zdradza, że rozmowy z potencjalnymi partnerami biznesowymi rozpoczęły się już pięć lat temu.
– Już w 2019 r. razem z ojcem doszliśmy do wniosku, że co prawda nasza firma jest bardzo duża, ale działa tylko na jednym, polskim rynku. Spółki z naszej branży są narażone na pewne ryzyka, w tym regulacyjne, zatem trzeba to jakoś zdywersyfikować. Zacząłem więc rozmawiać z różnymi potencjalnymi partnerami dla STS-u – mówi Juroszek.
– Byliśmy bardzo blisko porozumienia z funduszami private equity, ale rozważaliśmy też połączenie z jakimś graczem z innego europejskiego rynku, ewentualnie udział w szerszej konsolidacji
– dodaje.Do zmiany właścicielskiej w STS wówczas jednak nie doszło, gdyż wszelkie rozmowy stanęły w martwym punkcie przez pandemię koronawirusa. Zamiast tego, idąć za przykładem Allegro, operator zdecydował się zwrócić swoją uwagę na giełdę.
– Kocham inwestowanie i giełdę, a to przecież taki crème de la crème całego procesu. Dwa lata spędzone na GPW były niesamowitym doświadczeniem. Od środka zobaczyłem, jak działa giełda i inwestorzy, czym się kierują, jak patrzą na biznes, co w ogóle ich interesuje – deklaruje Juroszek.
Nowe obowiązki i dalsze plany
Ostatecznie temat potencjalnej transakcji, której przedmiotem miałby być STS wrócił i operator trafił w ręcę Entain. Mateusz Juroszek początkowo pozostał na stawnowisku prezesa, jednak wraz z początkiem 2024 roku na tym stanowisku zastąpił go Radim Haluza. Polak pozostał jednak w strukturach przedsiębiorstwa, zasiadając w zarządzie Entain CEE, a wcześniej przejmując wraz z ojcem 10% akcji spółki. Na czym obecnie polega jego praca?
– Spotkania zarządu odbywają się kilka razy w roku, ale mamy też bieżące „calle”. Analizujemy na nich sytuację i rozwiązujemy wyzwania. Naszym celem jest być w każdym kraju Europy Środkowo-Wschodniej. Idealnie byłoby przejmować lokalnych graczy numer jeden lub dwa. Prowadzimy też reorganizację grupy. Nie jest więc tak, że dostałem jakiś drugi etat, ale biorę w tym bardzo aktywny udział – zapewnia były prezes STS.
Rodzina Juroszków pozostaje więc wciąż aktywnym udziałowcem branży hazardowej. Oprócz przedsięwzięć związanych bezpośrednio z działalnością Entain CEE, Mateusz, Tomasz i Zbigniew mocno dywersyfikują swoje działania, między innymi poprzez inwestycje w Gaming Innovation Group czy Better Collective.
– Nasze zaangażowanie wciąż jest tam [w Better Collective – przp. red.] bardzo duże. Mocno w nią wierzymy, znamy się z zarządem, który wspieramy w działaniach. Sporo zainwestowaliśmy także w Gaming Innovation Group (GIG), gdzie mamy już ponad 14,5 proc. i jesteśmy największym akcjonariuszem. Rekomendowaliśmy połowę członków zarządu, między innymi mojego brata Tomka, więc można powiedzieć, że kontrolujemy firmę. A to całkiem duży biznes, ponieważ zarabia już około 60 mln euro EBITDA, więc mówimy o skali zbliżonej do STS-u – kwituje Mateusz Juroszek.
Pomimo sprzedaży STS-u rodzina Juroszków pozostaje więc jednym z największych na świecie inwestorów w branży iGaming. Jej działalność ma charakter globalny, a sam Mateusz deklaruje szczególne zainteresowanie technologiczną częścią hazardowego biznesu.
Polecane
Komentarze
Uwielbiam te tematy z Juroszkiem i zawiść superbeciarzy i betfaniarzy XD
Fundacja rodzinna Zero złotych podatku do Skarbu Panstwa
A co z tematem skoków cen STS chwilę przez ogłoszeniem o zwijaniu się z giełdy?
Brawo Mateusz
Mariusz – bo tutaj mają kompleks STS i Mateusza. Dla nich istnieje tylko Superbet Xdd
Ten hejt na sts i Mateusza Juroszka tutaj zawsze mnie bawi. Wy macie swiadomosc, ze smiejecie sie z 9 najbogatszego Polaka? Ze Mateusz podniol ten biznes gdy byl blisko upadku? Ze zrobil to jako bardzo mlody chlopak? Banda hejterow co na magazynie leci za 2600 i ich najwieksze osiagneicie to wypicie 10 harnasiow w jeden wieczor. Zal mi was
przecież za rok STS będzie oglądał plecy superbetu i każdy to wie chyba oprócz samego Juroszka
Mateusz Juroszek jest moim idolem.
Kolejny sponsorowany wywiad, Mateusz Juroszek jest geniuszem, każdy o tym wie. 😉