Paweł Rabantek odchodzi z STS
Paweł Rabantek, wieloletni pracownik STS, ogłosił swoje odejście z firmy po ponad 11 latach. W tym czasie zajmował kluczowe stanowiska w obszarach PR, sponsoringu, komunikacji oraz marketingu, a przez ostatnie 7 lat pełnił funkcję CMO.

Długoletnia kariera w STS
Paweł Rabantek dołączył do zespołu STS ponad 11 lat temu, rozpoczynając swoją karierę od stanowisk związanych z PR, sponsoringiem i komunikacją. Dzięki swoim umiejętnościom i zaangażowaniu, szybko awansował na stanowisko Chief Marketing Officer (CMO), które piastował przez ostatnie 7 lat. Jego działania przyczyniły się do zbudowania silnej pozycji bukmachera na polskim rynku.
Oficjalnie Paweł Rabantek odejdzie z STS wraz z końcem października i zapewne wtedy rozpocznie nowe wyzwanie w swojej zawodowej karierze. Jak sam zapowiedział jeszcze pod jego wodzą zostanie przeprowadzona jesienna kampania bukmachera.
Nowe wyzwanie
Sam Rabantek przekazał nam krótkie oświadczenie, z którego wynika, że kończy się jego wieloletnia przygoda z STS: – Potwierdzam, że postanowiłem odejść z STS, by – po realizacji kampanii jesiennej – skupić się na nowych wyzwaniach poza strukturami bukmachera. Przez ponad 11 lat w STS, wraz z zespołem marketingu, zbudowaliśmy najsilniejszą markę na rynku. Potwierdzają to wyniki realizowanych badań, a efektem są wyjatkowe wyniki biznesowe.
– Tegoroczne rezultaty również są znakomite. Jestem pewien, że firma będzie czerpać przez kolejne lata z tego, co – jako marketing – skutecznie zbudowaliśmy. Obecnie skupiam się na wprowadzeniu kampanii jesiennej, która będzie moim ostatnim dużym wyzwaniem w STS. Będzie ona czymś zupełnie nowym i znacząco pomoże firmie w realizacji obranego kierunku – dodaje Rabantek.
Polecane
Komentarze
Odszedł Mateusz z STS odchodzą jego ludzie…zobaczymy jaką drogę obierze STS
W końcu zmiany na lepsze – przynajmniej dla pracowników.
Dede, Twoim zdaniem każdy prezes bierze do firmy znajomych z zerowym doświadczeniem zawodowym, żeby zajmowali stanowiska dyrektorskie/managerskie?
Ale o czym ty gadasz wogole? Przeciez tu masz przyklad ze nie wzial go na dyrektora a nizsze stanowiska i chlopak przez kilka lat doszedl do stanowiska menagerskiego, widac sie sprawdził. Nie mogl sie sprawdzic bo znal prezesa osobiscie? Mi chodzi o to ze generalnie ludzie daja prace osobom ktore znaja prywatnie i normalne i dobre podejscie jesli nie chodzi o spolki skarbu panstwa.
Dede, widać, że nie znasz tej firmy od środka. Obecni i byli pracownicy będą wiedzieć, o czym piszę.
To jest dobry przyjaciel Mateusza Juroszka. STS to jego pierwsza praca. Wysokie stanowiska w STS tylko dla znajomych 😉
No to akurat dobrze, każdy bierze do firmy osoby ktore zna, a mowisz o prywatnej firmie a nie spolce skarbu panstwa
Mhm bo trudno by nie zbudował marki jak dzięki działalniom i lobbowaniu Juroszka w 2017 roku zablokowali ustawą cały rynek. Przeciez oni z Fortuną zostali tu wtedy sami to o czym my mówimy? Każdy by wtedy zbudował markę. Nie wiem nie oceniam tego chlopaka, bo nie wiem jak pracowal, ale rpzestanmy udawac ze zbudowanie marki stsu bylo czyms trudnym w tamtych czasach. Z calym szaucnkiem ale kompletny kretyn osiagnal by idealny wynik bo lepszego ani gorszego sie nie dalo.
W czasie zmiany ustawy na rynku była jeszcze Fortuna, Totolotek, Milenium, Forbet, LVbet, może coś jeszcze. STS jest teraz w innym miejscu od nich, a wcale nie jest lepszym bukmacherem dla klientów.
Markę zbudował na pewno dobrze.
Natomiast pod kątem promocji tak sobie.
Firma wyraźnie zapatrzyła się na konkurencję i zaczęła bawić się w promocje nieco zawiłe, złożone, słabo atrakcyjne dla zwykłego, prostego, pamietajacego nawet sobotni-niedzielne kolejki w punktach do wysłania kuponów klienta. Takich graczy w STS jest chyba wciąż dużo. Niektórzy nauczyli się grać na telefonie.
Moim zdaniem brakuje starych, klasycznych promocji typu 50% 100% od depozytu do jakiejś tam rozsądnej kwoty jak było do niedawna. To motywowało graczy, powiedzmy starszych bez urazy dla nikogo.
Promocja na Euro2024 – bubel roku.
Osobną sprawą jest nowa odsłona aplikacji. Chodzi wolno jak wół roboczy. Nie rozlicza na bieżąco zakładów, wiesza się notorycznie ( chyba ją od instaluję). W tej chwili odstaje znacznie od apki głównego konkurenta Fortuny.
I to jest największa porażka tego Pana.
Stworzył ( chcąc udoskonalić) chłam, pozbawiony jakości co przy dzisiejszych technologiach informatycznych jest dużą sztuką. Na szczęście ma jeszcze chwilę aby to naprawić, usprawnić.
No nie wiem, czy STS akurat tak dobrze medialnie wygladal, zwlaszcza za kadencji Mateusza Juroszka. Tam to raczej, jak w przypadku Lecha, pozary gaszono benzyna. Nie wyniłbym za to jednak pana Rabantka, bo powszechnie wiadomo, ze Juroszek decydował nawet o tym ilu warstwowy papier ma byc w biurowych toaletach. Trudno cokolwiek zrobic, gdy ma sie takiego szefa, ktory wszystko musi akceptowac.
Hmm, raczej oczywista informacja, ludzie Mateusza Juroszka skasowali jeszcze troche kasy, odprawy, wyplaty i odchodza. Ciekawe gdzie trafią? ;)))
Duża strata dla STS. Dobrze znał rynek, widać po wynikach, że był skuteczny.
Gdyby nie skuteczny marketing, to z taką aplikacją i bonusami dawno podzieliliby los Totolotka i Milenium. Ciekawe co dalej.
Akurat promki poprawili, szczególnie kasa po 7 dniach pewna zawsze. Aplikacja po zmianach jeszcze większy dramat…
W obliczu wszystkich słabości produktowych, ofertowych i sposobu traktowania klientów przez STS, to łatwego zadania nie miał. A markę zbudował bardzo dobrze.