PZPN zapowiada egzekucję nowego Regulaminu Dyscyplinarnego. Co to oznacza dla graczy?

Autor: Antoni Majewski

Data publikacji: 13.12.2023 Ostatnia aktualizacja: 15.12.2023 08:31

W październiku 2023 roku Polski Związek Piłki Nożnej dokonał zmian w Regulaminie Dyscyplinarnym PZPN. Wielu graczy dopiero niedawno dowiedziało się o istnieniu przepisów zakazujących zawierania zakładów na piłkę nożną. Sprawdzamy, czy egzekwowanie przez związek oraz bukmacherów wprowadzonych restrykcji jest możliwe i zgodne z prawem.

Nowy regulamin PZPN już obowiązuje

Obowiązujący od początku października regulamin dyscyplinarny Polskiego Związku Piłki Nożnej (PZPN) wprowadził nowe, rygorystyczne zakazy wobec wszystkich osób zrzeszonych w organizacji. Dotyczy on tak osób uprawiających sport na poziomie profesjonalnym, jak i amatorów grających oraz trenujących zespoły na najniższym poziomie, również w piłce młodzieżowej.

Szerzej o zmianach w regulaminie pisaliśmy na iGaming Polska we wrześniu tego roku – artykuł dostępny jest tutajDziś natomiast skupimy się przede wszystkim na kwestii, która w ostatnich dniach wywołała dyskusję, czyli jak nowy regulamin dyscyplinarny PZPN wpłynie na życie graczy, obstawiających u bukmachera regularnie bądź sporadycznie. Czy zawodników zrzeszonych w związku faktycznie dotknąć mogą, opisane w dokumencie, dotkliwe kary?

Regulamin Dyscyplinarny w teorii

Jak czytamy na pierwszych stronach regulaminu, zawarte w nim postanowienia dotyczą praktycznie każdej osoby, która w jakimkolwiek stopniu związana jest z organizacją. Oznacza to rzecz jasna zawodników, sędziów, trenerów, ale również obserwatorów, kierowników drużyn, spikerów, a nawet akcjonariuszy poszczególnych klubów sportowych.

W zmodyfikowanej w październiku części regulaminu czytamy natomiast, że:

W teorii oznacza to, że każda z wymienionych wyżej osób nie może zawrzeć zakładu wzajemnego u bukmachera tak długo, jak tylko pozostaje ona w strukturach związku lub klubu zrzeszonego w związku.

Papier przyjmie wszystko, ale jak to wygląda w praktyce?

Co bardzo ważne, należy zwrócić uwagę, że przepis ten obowiązywał już wcześniej. Obecnie rozszerzony został natomiast zakazem zawierania zakładów na mecze piłkarskie na całym świecie, a nie wyłącznie te rozgrywane na rynku rodzimym.

Aby rozwiać wszelkie wątpliwości, kontaktujemy się z Doktorem Mateuszem Dróżdżem, prawnikiem oraz byłym prezesem wielu klubów piłkarskich w Polsce:

„Należy zwrócić uwagę, że wprowadzone zmiany dotyczą przede wszystkim tak zwanych „podpórek” i są zgodne z regulacjami promowanymi przez UEFA oraz FIFA. Jeśli chodzi o zawieranie zakładów wzajemnych, w kwestii prawnej nie doszło do zmian, które mogłyby być punktem zwrotnym dla osób zrzeszonych w organizacji”.

Złamanie regulaminu jest prawie niemożliwe do wykrycia bądź udowodnienia, o ile gracze zachowają minimalne środki ostrożności (na przykład nie udostępniając publicznie zawieranych przez siebie zakładów). Jak przyznaje rzecznik dyscyplinarny, do związku już wcześniej wpływało niewiele spraw związanych z zawieraniem zakładów wzajemnych przez członków organizacji i taki stan rzeczy powinien się utrzymać.

Przepis, w momencie wprowadzenia, wydaje się zatem niemalże martwy i ma on na celu odstraszenie przed popełnieniem faktycznego przestępstwa, jakim jest wpływanie na wyniki meczów piłkarskich. Z perspektywy kodeksu karnego, osoby pełnoletnie mają prawo zawierać zakłady wzajemne.

Nic ponad prawem, czyli czego nie może PZPN?

O zmianach w regulaminie dyscyplinarnym zrobiło się nieco głośniej po tym, jak portal Weszło porozmawiał na ten temat z rzecznikiem dyscyplinarnym Polskiego Związku Piłki Nożnej, Adamem Gilarskim. W tamtej rozmowie Pan Gilarski wypowiada następujące słowa:

„W ostatnich latach mieliśmy już takie sprawy. Zawodnik z Ligi Okręgowej, siedząc na ławce rezerwowych, obstawiał wynik meczu swojej drużyny. Powiązaliśmy jego dane, które otrzymaliśmy od legalnej polskiej firmy bukmacherskiej, z informacją, że dokonał on właśnie zakładu. Kupon został puszczony przez telefon i zostawił w ten sposób ślad, który odnotowała wspomniana firma bukmacherska. To była sytuacja, w której bukmacher przyjął zakład, ale od razu go zablokował. W związku z tym sprawa nie nadawała się do prokuratury, bo ten piłkarz nie miał wpływu na przebieg spotkania. Siedział przecież na ławce rezerwowych.”

Słowa te wzbudzają kontrowersje z punktu prawnego. Jak czytamy w Statucie PZPN,: „PZPN […] Jest dobrowolną, samorządną i trwałą organizacją sportową działającą w oparciu o zrzeszonych w niej członków. „. A, jak dobrze wiemy, organizacja sportowa prawa nie stanowi, a tym bardziej ponad nim nie stoi.

Tym bardziej szokuje fakt, że w czasach, w których ochrona danych osobowych jest tak szalenie istotna, legalny polski bukmacher udostępnił dane gracza zewnętrznej organizacji sportowej.

O tę kwestię również zapytaliśmy naszego rozmówcę:

„Aby określić, czy udostępnienie danych odbyło się zgodnie z prawem, należy zagłębić się szczegółowo w prawo międzynarodowe i rozpatrzeć wiele możliwości. Natomiast w tym przypadku wielce prawdopodobne wydaje się złamanie bardzo restrykcyjnych przepisów dotyczących ochrony danych osobowych.” – komentuje Mateusz Dróżdż.

Czy weryfikacja graczy jest możliwa?

Rzecznik dyscyplinarny PZPN, w wymienionej wyżej rozmowie, wspomina o możliwości weryfikacji graczy poprzez ścisłą współpracę Polskiego Związku Piłki Nożnej z legalnymi operatorami. Czy taka perspektywa jest możliwa?

Przede wszystkim należy zaznaczyć, że polscy bukmacherzy nie posiadają wspólnych list graczy, a zatem związek musiałby podjąć współpracę z każdym podmiotem działającym na rynku z osobna. Kolejną przeszkodą w weryfikacji, czy osoba stojąca za zawarciem zakładu jest zrzeszona w związku, jest polskie prawo. Bukmacher, bez stosownego nakazu, nie może (zgodnie z prawem) udostępniać danych osobowych swoich graczy. Udział w zakładach wzajemnych nie jest przestępstwem z perspektywy kodeksu karnego, a zatem bukmacher udostępniający takie informacje PZPN-owi mógłby zostać pociągnięty do odpowiedzialności karnej przez klientów.

„Działając zgodnie z prawem, bukmacher może udzielić informacji na temat danych osobowych gracza wyłącznie na zlecenie organów ścigania. Również PZPN powinien dbać o ochronę danych osób zrzeszonych w organizacji. Istnieje bardzo małe prawdopodobieństwo, że przepis ten będzie konsekwentnie egzekwowany” – zapewnia nas prawnik.

Czy bezpieczeństwo graczy może być zagrożone?

„Bukmacherzy od dziesięciu lat tworzą bazę danych piłkarzy, sędziów czy trenerów obstawiających mecze piłki nożnej. Oczywiście, nie były to spotkania z ich udziałem. Wiemy jednak, że legalni bukmacherzy w Polsce zbierali informacje o takich osobach, które regularnie puszczają zakłady, a są częścią aktywnego środowiska piłkarskiego.” – tak, na pytanie o poszukiwanie osób łamiących regulamin, odpowiedział rzecznik.

Skonfrontowaliśmy te słowa u samego źródła, pytając o wspomniane bazy danych wśród czołowych legalnych operatorów działających w Polsce. Według uzyskanych przez nas odpowiedzi, bukmacherzy nie posiadają takich informacji na temat graczy, operując jedynie na danych, które każdy klient podaje dobrowolnie, jak imię i nazwisko czy numer PESEL. W celu weryfikacji, PZPN musiałby przekazać bazę danych numerów PESEL, które posiada.

Wnioski końcowe

Operator zakładów nie powinien posiadać informacji na temat tego, którzy gracze zrzeszeni są w organizacjach sportowych. Tak, jak związek nie powinien mieć dostępu do danych przechowywanych przez bukmachera. W konsultacji z nami nasz rozmówca potwierdza, że do obopólnej wymiany danych dojść nie powinno, choć w pewnych przypadkach może. „Wszystko trzeba by jednak ocenić na gruncie szczegółów danego przekazania.” – dodaje.

Gwoli podsumowania – jak wynika z przeprowadzonych przez nas konsultacji, istnieje bardzo małe prawdopodobieństwo, że zawierający zakłady wzajemne na piłkę nożną osoby zrzeszone w związku spotkają się z negatywnymi konsekwencjami, ze względu na znikome możliwości weryfikacji. Należy jednak pamiętać, że przepis ten wciąż istnieje, a wchodząc w struktury związku gracze godzą się na akceptacje regulaminu dyscyplinarnego.

Stanowisko PZPN

W piątek, 8.12.2023, zwróciliśmy się do Rzecznika Dyscyplinarnego PZPN, Pana Adama Gilarskiego, z prośbą o odpowiedź na następujące pytania:

  1. W jaki sposób PZPN zamierza wykrywać, a następnie udowadniać winę osób łamiących punkt 80.1 regulaminu dyscyplinarnego?
  2. W nawiązaniu do wywiadu udzielonego portalowi „Weszło”, opublikowanego w dniu 01.12.2023, na jakiej podstawie prawnej doszło do wymiany wrażliwych danych osobowych, pomiędzy firmą bukmacherską, a Polskim Związkiem Piłki Nożnej? Mowa o opisanym przypadku zawodnika, który zawarł zakład wzajemny na mecz z własnym udziałem.
  3. Dlaczego powyżej opisana sprawa ostatecznie nie trafiła do prokuratury?
  4. Jak wyobraża Pan sobie wspomnianą w wywiadzie współpracę pomiędzy Polskim Związkiem Piłki Nożnej, a firmami bukmacherskimi, w celu wykrywania przypadków złamania punktu 80.1 regulaminu dyscyplinarnego?
  5. Jak wielu legalnych bukmacherów posiada bazy danych na temat graczy, będących częścią środowiska piłkarskiego?
  6. Czy Polski Związek Piłki Nożnej otrzymał dostęp do takiej bazy?

AKTUALIZACJA:

Polski Związek Piłki Nożnej odpowiedział na powyższe pytania:

  1. PZPN zamierza wykrywać, a następnie udowadniać winę osób łamiących Art. 80.1 Regulaminu Dyscyplinarnego PZPN, na tej samej podstawie, jak wobec osób łamiących poprzednio obowiązujący przepis Art. 107 § 3 Regulaminu Dyscyplinarnego PZPN, który dotyczył udziału w niedozwolonych zakładach bukmacherskich dotyczących meczów krajowych i zagranicznych z udziałem polskich drużyn piłkarskich. Takich spraw w ostatnich latach było kilkanaście.
  2. PZPN otrzymał dane osobowe piłkarza – który zawarł zakład wzajemny na mecz, który obserwował siedząc na ławce rezerwowych jednej z drużyn, od legalnej firmy bukmacherskiej, stosownie do przepisu Art. 45b Ustawy o sporcie, zgodnie z którym PZPN realizuje odpowiedzialność dyscyplinarną, w szczególności wobec zawodników piłki nożnej. Również przepisy konwencji z Macolin w sprawie zapobiegania manipulowania zawodami sportowymi są wskazaniem do realizacji zadań stawianych, w tym zakresie, polskim związkom sportowym, w tym PZPN. Implementacja tych przepisów do prawa krajowego, w szczególności przepisów dotyczących utworzenia Platformy Krajowej do zapobiegania manipulowania, będą rozstrzygały pewne wątpliwości prawne w powyższym zakresie. PZPN liczy na szybkie wejście w życie tych przepisów.
  3. Sprawa była przedmiotem orzeczeń dyscyplinarnych: Komisji Dyscyplinarnej PZPN z dnia 27 lipca 2017r. oraz Najwyższej Komisji Odwoławczej z dnia 7 grudnia 2017r., które na podstawie zebranego materiału dowodowego nie dopatrzyły się naruszenia przepisów karnych: Art. 47 Ustawy o sporcie w związku z Art.46 Ustawy o sporcie, gdyż nie doszło do wpływu na wynik lub przebieg meczu piłkarskiego, którego miał dotyczyć niedozwolony zakład. Sprawa została rozstrzygnięta w oparciu o przepis Art. 107 § 3 Regulaminu Dyscyplinarnego PZPN.
  4. Liczę, że współpraca pomiędzy Polskim Związkiem Piłki Nożnej, a firmami bukmacherskimi, w celu wykrywania przypadków złamania Art. 80.1 Regulaminu Dyscyplinarnego PZPN zostanie bardziej sformalizowana poprzez przyjęcie w ustawie o sporcie przepisów dotyczących działania tzw. Platformy Krajowej do spraw zapobiegania manipulowania zawodami sportowymi.
  5. Nie mam wiedzy jak wielu legalnych bukmacherów posiada bazy danych na temat graczy, będących częścią środowiska piłkarskiego Największe firmy bukmacherskie w Polsce posiadają środki i narzędzia umożliwiające tworzenia takich baz danych. Ich wykorzystanie stanowi zapewne tajemnicę przedsiębiorstwa tych firm.
  6. Polski Związek Piłki Nożnej nie otrzymał dostępu do bazy danych dotyczących graczy, podlegających przepisom na podstawie Regulaminu Dyscyplinarnego PZPN.

Komentarze

Robin

GIlarski z bandy Kuleszy, pewnie nie bylo czasu odpowiedziec na pytania, bo walił w Buiałbymstoku ducha puszczy

0
0
Kopacz

Gilarski cieciu powinni Cię wyjebać z tego PZPN bo widać, że chlasz równo z Kuleszą

0
0
Tadek

Gram na poziomie Okregówki i powiem tak, stawiam zaraz kupon na Ligę Mistrzów. Niech oni sie lepiej wezma za alkoholizm w zwiazku i robienie trzody w delegacjach, a nie zajmuje sie problemem, ktorego nie ma.

0
0
Tomek

Oni to sobie moga weryfikowac, czy sa najbani przed wejsciem do samolotu, a nie czy pilkarz A Klasy zagrał, ze De Bruyne strzeli gola w meczu z Cystal Palace.

0
0
Greting

Czyli Gilarski pierdolił totalne glupoty, do tego rzucał takie tekst za ktore grozi prokurator jesli faktycznie by tak było, a na koniec nie odpowiedział na pytania. Ten PZPN to naprawde jest takie uniwersum, ze w czasach Laty była pełna profeska.

0
0
Rami

Jebać PZPN, tyle w temacie

0
0
Kasjo

Brak słów z tym kombinowanie, zeby tylko nie odpowiedziec na pytania. Ale co sie dziwic, jaki prezes taki rzecznik i reszta bandy

0
0

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *