PZPN zapowiada egzekucję nowego Regulaminu Dyscyplinarnego. Co to oznacza dla graczy?
W październiku 2023 roku Polski Związek Piłki Nożnej dokonał zmian w Regulaminie Dyscyplinarnym PZPN. Wielu graczy dopiero niedawno dowiedziało się o istnieniu przepisów zakazujących zawierania zakładów na piłkę nożną. Sprawdzamy, czy egzekwowanie przez związek oraz bukmacherów wprowadzonych restrykcji jest możliwe i zgodne z prawem.

Nowy regulamin PZPN już obowiązuje
Obowiązujący od początku października regulamin dyscyplinarny Polskiego Związku Piłki Nożnej (PZPN) wprowadził nowe, rygorystyczne zakazy wobec wszystkich osób zrzeszonych w organizacji. Dotyczy on tak osób uprawiających sport na poziomie profesjonalnym, jak i amatorów grających oraz trenujących zespoły na najniższym poziomie, również w piłce młodzieżowej.
Szerzej o zmianach w regulaminie pisaliśmy na iGaming Polska we wrześniu tego roku – artykuł dostępny jest tutaj. Dziś natomiast skupimy się przede wszystkim na kwestii, która w ostatnich dniach wywołała dyskusję, czyli jak nowy regulamin dyscyplinarny PZPN wpłynie na życie graczy, obstawiających u bukmachera regularnie bądź sporadycznie. Czy zawodników zrzeszonych w związku faktycznie dotknąć mogą, opisane w dokumencie, dotkliwe kary?
Regulamin Dyscyplinarny w teorii
Jak czytamy na pierwszych stronach regulaminu, zawarte w nim postanowienia dotyczą praktycznie każdej osoby, która w jakimkolwiek stopniu związana jest z organizacją. Oznacza to rzecz jasna zawodników, sędziów, trenerów, ale również obserwatorów, kierowników drużyn, spikerów, a nawet akcjonariuszy poszczególnych klubów sportowych.
W zmodyfikowanej w październiku części regulaminu czytamy natomiast, że:
W teorii oznacza to, że każda z wymienionych wyżej osób nie może zawrzeć zakładu wzajemnego u bukmachera tak długo, jak tylko pozostaje ona w strukturach związku lub klubu zrzeszonego w związku.
Papier przyjmie wszystko, ale jak to wygląda w praktyce?
Co bardzo ważne, należy zwrócić uwagę, że przepis ten obowiązywał już wcześniej. Obecnie rozszerzony został natomiast zakazem zawierania zakładów na mecze piłkarskie na całym świecie, a nie wyłącznie te rozgrywane na rynku rodzimym.
Aby rozwiać wszelkie wątpliwości, kontaktujemy się z Doktorem Mateuszem Dróżdżem, prawnikiem oraz byłym prezesem wielu klubów piłkarskich w Polsce:
„Należy zwrócić uwagę, że wprowadzone zmiany dotyczą przede wszystkim tak zwanych „podpórek” i są zgodne z regulacjami promowanymi przez UEFA oraz FIFA. Jeśli chodzi o zawieranie zakładów wzajemnych, w kwestii prawnej nie doszło do zmian, które mogłyby być punktem zwrotnym dla osób zrzeszonych w organizacji”.
Złamanie regulaminu jest prawie niemożliwe do wykrycia bądź udowodnienia, o ile gracze zachowają minimalne środki ostrożności (na przykład nie udostępniając publicznie zawieranych przez siebie zakładów). Jak przyznaje rzecznik dyscyplinarny, do związku już wcześniej wpływało niewiele spraw związanych z zawieraniem zakładów wzajemnych przez członków organizacji i taki stan rzeczy powinien się utrzymać.
Przepis, w momencie wprowadzenia, wydaje się zatem niemalże martwy i ma on na celu odstraszenie przed popełnieniem faktycznego przestępstwa, jakim jest wpływanie na wyniki meczów piłkarskich. Z perspektywy kodeksu karnego, osoby pełnoletnie mają prawo zawierać zakłady wzajemne.
Nic ponad prawem, czyli czego nie może PZPN?
O zmianach w regulaminie dyscyplinarnym zrobiło się nieco głośniej po tym, jak portal Weszło porozmawiał na ten temat z rzecznikiem dyscyplinarnym Polskiego Związku Piłki Nożnej, Adamem Gilarskim. W tamtej rozmowie Pan Gilarski wypowiada następujące słowa:
„W ostatnich latach mieliśmy już takie sprawy. Zawodnik z Ligi Okręgowej, siedząc na ławce rezerwowych, obstawiał wynik meczu swojej drużyny. Powiązaliśmy jego dane, które otrzymaliśmy od legalnej polskiej firmy bukmacherskiej, z informacją, że dokonał on właśnie zakładu. Kupon został puszczony przez telefon i zostawił w ten sposób ślad, który odnotowała wspomniana firma bukmacherska. To była sytuacja, w której bukmacher przyjął zakład, ale od razu go zablokował. W związku z tym sprawa nie nadawała się do prokuratury, bo ten piłkarz nie miał wpływu na przebieg spotkania. Siedział przecież na ławce rezerwowych.”
Słowa te wzbudzają kontrowersje z punktu prawnego. Jak czytamy w Statucie PZPN,: „PZPN […] Jest dobrowolną, samorządną i trwałą organizacją sportową działającą w oparciu o zrzeszonych w niej członków. „. A, jak dobrze wiemy, organizacja sportowa prawa nie stanowi, a tym bardziej ponad nim nie stoi.
Tym bardziej szokuje fakt, że w czasach, w których ochrona danych osobowych jest tak szalenie istotna, legalny polski bukmacher udostępnił dane gracza zewnętrznej organizacji sportowej.
O tę kwestię również zapytaliśmy naszego rozmówcę:
„Aby określić, czy udostępnienie danych odbyło się zgodnie z prawem, należy zagłębić się szczegółowo w prawo międzynarodowe i rozpatrzeć wiele możliwości. Natomiast w tym przypadku wielce prawdopodobne wydaje się złamanie bardzo restrykcyjnych przepisów dotyczących ochrony danych osobowych.” – komentuje Mateusz Dróżdż.
Czy weryfikacja graczy jest możliwa?
Rzecznik dyscyplinarny PZPN, w wymienionej wyżej rozmowie, wspomina o możliwości weryfikacji graczy poprzez ścisłą współpracę Polskiego Związku Piłki Nożnej z legalnymi operatorami. Czy taka perspektywa jest możliwa?
Przede wszystkim należy zaznaczyć, że polscy bukmacherzy nie posiadają wspólnych list graczy, a zatem związek musiałby podjąć współpracę z każdym podmiotem działającym na rynku z osobna. Kolejną przeszkodą w weryfikacji, czy osoba stojąca za zawarciem zakładu jest zrzeszona w związku, jest polskie prawo. Bukmacher, bez stosownego nakazu, nie może (zgodnie z prawem) udostępniać danych osobowych swoich graczy. Udział w zakładach wzajemnych nie jest przestępstwem z perspektywy kodeksu karnego, a zatem bukmacher udostępniający takie informacje PZPN-owi mógłby zostać pociągnięty do odpowiedzialności karnej przez klientów.
„Działając zgodnie z prawem, bukmacher może udzielić informacji na temat danych osobowych gracza wyłącznie na zlecenie organów ścigania. Również PZPN powinien dbać o ochronę danych osób zrzeszonych w organizacji. Istnieje bardzo małe prawdopodobieństwo, że przepis ten będzie konsekwentnie egzekwowany” – zapewnia nas prawnik.
Czy bezpieczeństwo graczy może być zagrożone?
„Bukmacherzy od dziesięciu lat tworzą bazę danych piłkarzy, sędziów czy trenerów obstawiających mecze piłki nożnej. Oczywiście, nie były to spotkania z ich udziałem. Wiemy jednak, że legalni bukmacherzy w Polsce zbierali informacje o takich osobach, które regularnie puszczają zakłady, a są częścią aktywnego środowiska piłkarskiego.” – tak, na pytanie o poszukiwanie osób łamiących regulamin, odpowiedział rzecznik.
Skonfrontowaliśmy te słowa u samego źródła, pytając o wspomniane bazy danych wśród czołowych legalnych operatorów działających w Polsce. Według uzyskanych przez nas odpowiedzi, bukmacherzy nie posiadają takich informacji na temat graczy, operując jedynie na danych, które każdy klient podaje dobrowolnie, jak imię i nazwisko czy numer PESEL. W celu weryfikacji, PZPN musiałby przekazać bazę danych numerów PESEL, które posiada.
Wnioski końcowe
Operator zakładów nie powinien posiadać informacji na temat tego, którzy gracze zrzeszeni są w organizacjach sportowych. Tak, jak związek nie powinien mieć dostępu do danych przechowywanych przez bukmachera. W konsultacji z nami nasz rozmówca potwierdza, że do obopólnej wymiany danych dojść nie powinno, choć w pewnych przypadkach może. „Wszystko trzeba by jednak ocenić na gruncie szczegółów danego przekazania.” – dodaje.
Gwoli podsumowania – jak wynika z przeprowadzonych przez nas konsultacji, istnieje bardzo małe prawdopodobieństwo, że zawierający zakłady wzajemne na piłkę nożną osoby zrzeszone w związku spotkają się z negatywnymi konsekwencjami, ze względu na znikome możliwości weryfikacji. Należy jednak pamiętać, że przepis ten wciąż istnieje, a wchodząc w struktury związku gracze godzą się na akceptacje regulaminu dyscyplinarnego.
Stanowisko PZPN
W piątek, 8.12.2023, zwróciliśmy się do Rzecznika Dyscyplinarnego PZPN, Pana Adama Gilarskiego, z prośbą o odpowiedź na następujące pytania:
- W jaki sposób PZPN zamierza wykrywać, a następnie udowadniać winę osób łamiących punkt 80.1 regulaminu dyscyplinarnego?
- W nawiązaniu do wywiadu udzielonego portalowi „Weszło”, opublikowanego w dniu 01.12.2023, na jakiej podstawie prawnej doszło do wymiany wrażliwych danych osobowych, pomiędzy firmą bukmacherską, a Polskim Związkiem Piłki Nożnej? Mowa o opisanym przypadku zawodnika, który zawarł zakład wzajemny na mecz z własnym udziałem.
- Dlaczego powyżej opisana sprawa ostatecznie nie trafiła do prokuratury?
- Jak wyobraża Pan sobie wspomnianą w wywiadzie współpracę pomiędzy Polskim Związkiem Piłki Nożnej, a firmami bukmacherskimi, w celu wykrywania przypadków złamania punktu 80.1 regulaminu dyscyplinarnego?
- Jak wielu legalnych bukmacherów posiada bazy danych na temat graczy, będących częścią środowiska piłkarskiego?
- Czy Polski Związek Piłki Nożnej otrzymał dostęp do takiej bazy?
AKTUALIZACJA:
Polski Związek Piłki Nożnej odpowiedział na powyższe pytania:
- PZPN zamierza wykrywać, a następnie udowadniać winę osób łamiących Art. 80.1 Regulaminu Dyscyplinarnego PZPN, na tej samej podstawie, jak wobec osób łamiących poprzednio obowiązujący przepis Art. 107 § 3 Regulaminu Dyscyplinarnego PZPN, który dotyczył udziału w niedozwolonych zakładach bukmacherskich dotyczących meczów krajowych i zagranicznych z udziałem polskich drużyn piłkarskich. Takich spraw w ostatnich latach było kilkanaście.
- PZPN otrzymał dane osobowe piłkarza – który zawarł zakład wzajemny na mecz, który obserwował siedząc na ławce rezerwowych jednej z drużyn, od legalnej firmy bukmacherskiej, stosownie do przepisu Art. 45b Ustawy o sporcie, zgodnie z którym PZPN realizuje odpowiedzialność dyscyplinarną, w szczególności wobec zawodników piłki nożnej. Również przepisy konwencji z Macolin w sprawie zapobiegania manipulowania zawodami sportowymi są wskazaniem do realizacji zadań stawianych, w tym zakresie, polskim związkom sportowym, w tym PZPN. Implementacja tych przepisów do prawa krajowego, w szczególności przepisów dotyczących utworzenia Platformy Krajowej do zapobiegania manipulowania, będą rozstrzygały pewne wątpliwości prawne w powyższym zakresie. PZPN liczy na szybkie wejście w życie tych przepisów.
- Sprawa była przedmiotem orzeczeń dyscyplinarnych: Komisji Dyscyplinarnej PZPN z dnia 27 lipca 2017r. oraz Najwyższej Komisji Odwoławczej z dnia 7 grudnia 2017r., które na podstawie zebranego materiału dowodowego nie dopatrzyły się naruszenia przepisów karnych: Art. 47 Ustawy o sporcie w związku z Art.46 Ustawy o sporcie, gdyż nie doszło do wpływu na wynik lub przebieg meczu piłkarskiego, którego miał dotyczyć niedozwolony zakład. Sprawa została rozstrzygnięta w oparciu o przepis Art. 107 § 3 Regulaminu Dyscyplinarnego PZPN.
- Liczę, że współpraca pomiędzy Polskim Związkiem Piłki Nożnej, a firmami bukmacherskimi, w celu wykrywania przypadków złamania Art. 80.1 Regulaminu Dyscyplinarnego PZPN zostanie bardziej sformalizowana poprzez przyjęcie w ustawie o sporcie przepisów dotyczących działania tzw. Platformy Krajowej do spraw zapobiegania manipulowania zawodami sportowymi.
- Nie mam wiedzy jak wielu legalnych bukmacherów posiada bazy danych na temat graczy, będących częścią środowiska piłkarskiego Największe firmy bukmacherskie w Polsce posiadają środki i narzędzia umożliwiające tworzenia takich baz danych. Ich wykorzystanie stanowi zapewne tajemnicę przedsiębiorstwa tych firm.
- Polski Związek Piłki Nożnej nie otrzymał dostępu do bazy danych dotyczących graczy, podlegających przepisom na podstawie Regulaminu Dyscyplinarnego PZPN.
Polecane
Komentarze
GIlarski z bandy Kuleszy, pewnie nie bylo czasu odpowiedziec na pytania, bo walił w Buiałbymstoku ducha puszczy
Gilarski cieciu powinni Cię wyjebać z tego PZPN bo widać, że chlasz równo z Kuleszą
Gram na poziomie Okregówki i powiem tak, stawiam zaraz kupon na Ligę Mistrzów. Niech oni sie lepiej wezma za alkoholizm w zwiazku i robienie trzody w delegacjach, a nie zajmuje sie problemem, ktorego nie ma.
Oni to sobie moga weryfikowac, czy sa najbani przed wejsciem do samolotu, a nie czy pilkarz A Klasy zagrał, ze De Bruyne strzeli gola w meczu z Cystal Palace.
Czyli Gilarski pierdolił totalne glupoty, do tego rzucał takie tekst za ktore grozi prokurator jesli faktycznie by tak było, a na koniec nie odpowiedział na pytania. Ten PZPN to naprawde jest takie uniwersum, ze w czasach Laty była pełna profeska.
Jebać PZPN, tyle w temacie
Brak słów z tym kombinowanie, zeby tylko nie odpowiedziec na pytania. Ale co sie dziwic, jaki prezes taki rzecznik i reszta bandy