Stanowski sprzedał Weszło. Większościowy pakiet udziałów trafił do założyciela Fuksiarza

Większościowy pakiet przejęły trzy podmioty

W lutym br. pisaliśmy, że Marcin Szpalerski, założyciel i były prezes Fuksiarza, ma przejąć kontrolę nad Weszło, a Krzysztof Stanowski ograniczy swój udział do mniejszościowego pakietu. Teraz te informacje się potwierdzają. W drugiej połowie kwietnia zmiany właścicielskie zostały formalnie wpisane do Krajowego Rejestru Sądowego.

Jak informuje portal Wirtualnemedia.pl, z udziałów, które dotąd były w rękach Stanowskiego i jego żony Marty Sosnowskiej (łącznie 100 proc.), aż 80 proc. trafiło do nowych podmiotów:

• Martinelli Fundacja Rodzina (kontrolowana przez Marcina Szpalerskiego) – 45 proc.,

• Immortal Ventures – 20 proc.,

• Growth Box Ventures – 15 proc.

Sam Stanowski zachował 20 proc. udziałów i jak na razie pozostaje prezesem spółki Weszlocom, którą kieruje od momentu jej powstania w 2017 roku.

Nowi ludzie w zarządzie

Sprzedaży udziałów towarzyszyły zmiany w zarządzie spółki. Do kierownictwa dołączyli: Radosław Baran, członek zarządu spółki Bukmacherska, operatora Fuksiarz.pl oraz Rafał Romaniuk, związany z agencją marketingową Arskom Group.

Informacja o planowanej sprzedaży nie była zaskoczeniem. Krzysztof Stanowski zapowiedział ją już w lutym tego roku. Na platformie X napisał wówczas: – W ostatnim czasie pojawia się sporo informacji, że w Weszło dojdzie do zmiany właścicielskiej. Rzeczywiście, wszystko wskazuje na to, że wkrótce zostawię sobie 20-procentowy pakiet udziałów, a 80 procent sprzedam zaprzyjaźnionym ze mną osobom, które poświęcą swój kapitał i przede wszystkim czas (tego mi zdecydowanie najbardziej brakuje) na rozwój serwisu.

– Serwis założyłem w 2008 roku, myślę, że to kawał fajnej historii sportowego internetu. Szkoda by było, żeby Weszło nie było należycie pielęgnowane, a ja niestety nie mam totalnie na to czasu. Projekt Zero i kilka innych projektów (o niektórych wiecie, o innych nie) tak mnie zassały, że od wielu miesięcy po prostu nie mam chwili nawet na to, by sprawdzić, o czym chłopaki na Weszło piszą. Jakikolwiek mój nadzór nad tym portalem stał się iluzoryczny, a na dłuższą metę to nie prowadzi do rozwoju. Chciałbym, żeby Weszło rosło, a do tego potrzebni są nie tylko świetni dziennikarze (których mamy), ale też ludzie, którzy dmuchną wiatr w żagle i będą sprawdzać, czy te żagle są dobrze rozwinięte – 

– Paradoksalnie, oznacza to, że przez minimum rok będzie mnie na Weszło… więcej, ponieważ zobowiązałem się, że – skoro ma być dmuchnięcie w żagle – będę regularnie pisał felietony i nagrywał „Stanowiska” – zaznaczył.