Wielka Warszawska: Le Destrier potwierdza swój ogromny potencjał
W minioną niedzielę na warszawskim torze Służewiec odbyła się jedna z najważniejszych gonitw w Polsce – Wielka Warszawska. Tegoroczna edycja wyścigu, który po raz pierwszy otrzymał rangę Listed, dostarczyła kibicom emocji i niespodzianek.

Najwyżej sklasyfikowany koń w Polsce, czteroletni Le Destrier, potwierdził swoją wielką klasę, triumfując pod jeźdźcem Szczepanem Mazurem.
Le Destrier triumfuje
Marlena Stanisławska, trenerka Le Destriera, miała powody do radości, ponieważ jej koniowi udało się sięgnąć po zwycięstwo Wielkiej Warszawskiej. Le Destrier, który pojawił się na starcie razem z innymi końmi z jej stajni – Plontierem i Proletariusem, pokazał, że jest koniem wyjątkowym. Podczas gonitwy Le Destrier pewnie objął prowadzenie i utrzymał je do samej mety, nie dając rywalom szansy na wyprzedzenie.
Niespodzianką była postawa Jolly Jumpera, który finiszował na drugim miejscu. To ważne osiągnięcie, zwłaszcza że koń ten pierwszy raz w swojej karierze biegł w treningu Janusza Kozłowskiego.
W rywalizacji trzylatków towarzyszącej Wielkiej Warszawskiej, zwyciężył Westminster Moon, wyprzedzając niemiecką Ultimę oraz Noir. Trzy konie trenowane w Polsce zyskały w tym wyścigu cenny status black type.
Warto także wspomnieć o milerskim wyścigu o Nagrodę Mosznej, w którym zwycięstwo odniósł Anator, pokonując rywali w zaciętej walce.
Sukces organizacyjny
Niedziela na Służewcu była udana także pod względem organizacyjnym. Wysoki poziom sportowy gonitw, liczne atrakcje towarzyszące oraz rekordowe obroty w totalizatorze (ponad 900 tysięcy złotych) przyciągnęły na tor tysiące widzów.
Należy również podkreślić, że tegoroczna edycja Wielkiej Warszawskiej była wyjątkowa, ponieważ po raz pierwszy miała rangę Listed. To wydarzenie przyciągnęło uwagę nie tylko kibiców w Polsce, ale także miłośników wyścigów konnych na całym świecie, którzy mogli obstawiać zakłady dzięki firmie SIS.
Polecane
Komentarze
Byłem na wyscigach we Francji i teraz na Wielkiej Warszawskiej. Nie mamy sie czego wstydzic, naprawde!
Byłem na Wielkiej Warszawskiej w tym roku, bardzo fajna impreza, ale trybuny niestety pełne nie były