Ambasadorzy w polskich firmach bukmacherskich. Dlaczego Dariusz Szpakowski nie podpisał kontraktu?

Mariusz Pudzianowski, Mateusz Borek, Tomasz Smokowski, Jerzy Dudek, Sebastian Mila, Łukasz Gikiewicz, Krzysztof Stanowski, Michał Pol, a także wielu innych. Lista ambasadorów związanych z działającymi na polskim rynku bukmacherami wciąż jest bardzo długa. Historia pokazała już jednak, że nie każda taka współpraca musi okazać się udana. Niewykluczone także, że w najbliższej przyszłości coraz większa liczba operatorów odchodzić będzie od opierania swojego wizerunku na osobie ambasadora. Dlaczego?
Znaleźć swojego Pudzianowskiego
Niemal każdy z obecnych na polskim rynku bukmacherów posiadał lub wciąż posiada swojego ambasadora. Raczej trudno jest się temu dziwić. Liczne przykłady z innych gałęzi biznesu udowadniają, że próba nadania marce ludzkiej twarzy może okazać się strzałem w dziesiątkę.
W całej tej zabawie jest jednak sporo „ale”, będących bezpośrednią przyczyną tego, że mnóstwo firm angażuje się we współprace, które w dłuższej perspektywie czasowej okazują się być kompletnymi niewypałami. Innymi słowy, nie każdy bukmacher trafia na swojego Mariusza Pudzianowskiego.
Polski strongman, a obecnie zawodnik mieszanych sztuk walki i jego współpraca z Betfanem stała się bowiem w ostatnich latach kierunkowskazem dla innych operatorów, którzy rozpoczęli poszukiwania równie wyrazistej, rozpoznawalnej i pasującej do wizerunku marki postaci. Sztuka ta udała się jednak niewielu.
Czy kilku ambasadorów to recepta na sukces?
Kilkukrotnie i na różnych polach próbował Superbet. Ambasadorem rumuńskiego bukmachera na Polskę już w chwili jego wejścia na nasz rodzimy rynek był Jerzy Dudek. W 2021 roku dołączyli do niego Sławomir Peszko i Jan Błachowicz. W kolejne działania marketingowe marki zaangażowany był także Tomasz Smokowski.
Operator stworzył drużynę ambasadorów, którzy mocno różnili się od siebie pod względem wizerunku oraz grup, wśród których cieszą popularnością. Najjaśniejszym punktem w całym składzie okazał się Sławomir Peszko, który odkrył w sobie wrodzony talent do… bycia ambasadorem. Bardzo duża elastyczność wykonywanych świadczeń, otwartość na pomysły i żywa chęć wspierania marki. Cała współpraca z Peszko zasługuje na oddzielny materiał poświęcony tylko tej współpracy.
Z bardzo podobnego założenia co Superbet zdawał się wychodzić wcześniej bukmacher ETOTO, który przez pewien czas zaangażował do swoich działań marketingowych szereg najbardziej popularnych dziennikarzy sportowych i komentatorów w Polsce. Z ETOTO związani byli wszak między innymi Tomasz Smokowski, Michał Pol, Roman Kołtoń, Przemysław Rudzki czy Tomasz Hajto.
Z tego zestawu udało się nawet ulepić całkiem udany projekt jakim bez wątpienia był „Quiz pod napięciem”, który regularnie ukazywał się na YouTube. Z czasem popularność quizu zaczęła jednak spadać, a bukmacher ostatecznie mocno ograniczył liczbę swoich ambasadorów, w gronie których znajdują się teraz wyłącznie Mateusz Borek, Edward Durda i Artur Wichniarek.
W przypadku ETOTO wszyscy zastanawiali się, czy na pewno zatrudnianie tylu ambasadorów nie jest przesytem. Nie wszyscy byli równie zaangażowani we współpracę, występowali w programach sportowych sponsorowanych przez innych bukmacherów i cała spójność ze strategią gdzieś się mijała.
Kilka solidnych ambasadorskich pudeł zaliczył natomiast STS, który snując plany o europejskiej ekspansji związał się chociażby z Martinem Schmittem czy Peterem Schmeichelem. Ten drugi sprawdził się znacznie lepiej w swojej roli.
Wiemy, że ambasadorzy mieli uwiarygadniać markę na arenie międzynarodowej, ale gdyby Martina Schmitta zamienić z Marcinem Szymańskim, nauczycielem WF-u z katowickiego ogólniaka to nikt by nie poczuł różnicy. Wystarczyło założyć kask narciarski i od razu byłoby lepiej.
Nazwiska głośne i rozpoznawalne również wśród polskich odbiorców i być może planowany cel zostałby osiągnięty, gdyby nie fakt, że polski bukmacher zaczął tonować swoje plany dotyczące podboju Europy i współpraca z oboma panami nie była kontynuowana.
Na polskim podwórku bukmacher działał o wiele bardziej skromnie i chcąc wyjść w stronę młodszych odbiorów w ramach kampanii #JesteśGotowy nawiązał w 2022 roku współpracę z raperem Januszem Walczukiem i YouTuberem reZigiuszem, a także uprawiającą wspinaczkę sportową – Aleksandrą Mirosław. Szczególnie kreacja z Aleksandrą Mirosław była bardzo obiecująca, bo dodawała prawdziwego charakteru marki, którego czasami brakowało przy innych podobnych współpracach w branży.
Jeden ambasador wystarczy
W opozycji do wspomnianych powyżej operatorów postawić chociażby można Fuksiarza, który od momentu wejścia na rynek pozostaje związany z Krzysztofem Stanowskim i na współpracy tej sporo już skorzystał.
Wśród bukmacherów, którzy ze swoich byłych i obecnych ambasadorów z pewnością nie mogliby stworzyć meczowej jedenastki wymienić należy na pewno TOTALbet, Betcris i BetX, którzy mają na koncie raczej pojedyncze współprace ambasadorskie. TOTALbet na początku swojej działalności współpracował z Andrzejem Twarowskim, ale potencjał na pewno nie był tam wykorzystany. Betcris próbował działań z Sebastianem Milą, ale tu też były one zbyt mało intensywne. BetX wpadł na pomysł współpracy z Marcinem Najmanem, ale w tym przypadku komentarz zostawimy dla Was.
Po współpracy z Mateuszem Borkiem, przed ponownym zaangażowaniem polskiego ambasadora długo wzbraniał się Betclic (chyba że takimi ambasadorami był Footroll i „Zwykły Kibic”). Dopiero w 2022 roku zdecydowano się postawić na osobę Michała Pola. Na pewno można tu mówić o skierowaniu się do konkretnego grona odbiorców oraz o wyrazistości samego ambasadora.
Problem jednak w tym, że jego wyrazistość przyciągnęła w przeszłości także dwóch innych polskich bukmacherów – Fortunę i ETOTO, z którymi Pol także współpracował. W przypadku nowego ambasadora Betclica pojawia się więc problem z jedną z najważniejszych cech, które powinny cechować ambasadora marki – autentycznością.
Według naszych informacji twarzą Betclica niedługo zostanie Jarosław ,,Pasha Biceps” Jarząbkowski. E-sportowiec z Nasielska będzie mógł liczyć na jedną z rekordowych gaż na polskim rynku bukmacherskim.
Koniec ery ambasadorów?
Wydaje się, że w ostatnich latach wielu operatorów boleśnie przekonało się, że marketing ambasadorski, choć z pozoru zachęcający, stanowi niezwykle zdradliwy grunt. Nie każda tego typu współpraca musi się udać, a nie każdy ambasador ma rzeczywiste predyspozycje do tego, by taką funkcję pełnić.
Co za tym idzie, czasy drużyn ambasadorów mamy już raczej za sobą. Już teraz widać wyraźnie, że ich liczba zaczyna coraz mocniej spadać. Najwięksi, jak chociażby Betclic i Fortuna zaczynają zwracać się raczej ku influencer marketingowi, który w ich przypadku wydaje się zdawać egzamin o wiele bardziej niż potencjalne próby zaangażowania kolejnych sportowców i dziennikarzy sportowych do roli ambasadora. Krótsze i pojedyncze współprace są bardziej intensywne i jest to raczej kierunek w którym będzie podążać branża.
Agencje nie rozumieją branży
Jednym z powodów dla których ambasadorzy być może będą mniej chętnie wykorzystywani jest fakt, że większość reprezentowana jest przez agencje lub agentów, którzy są bardzo toporni w negocjacjach. Jeśli w umowie są zapisy o nagraniu dwóch insta stories w miesiącu, to choćby bukmacher klękał przed ambasadorem, nie nagra on trzeciego filmiku na swoje social media.
Agencje muszą mieć większą świadomość, że sport i branża bukmacherska to coś, czego nie da się zaplanować i ubrać w sztywne ramy umowy. Jest dynamizm, dużo nieprzewidywalnych zdarzeń, a czasami najlepsze pomysły przychodzą spontanicznie i wymagają szybkiego wdrożenia.
Niestety sami ambasadorowie również stali się rozleniwieni poprzez możliwość zarabiania dużych pieniędzy w łatwy sposób i również nie chcą godzić się na niestandardowe formy współpracy.
Jednymi z nielicznych wyjątków na polskiej scenie bukmacherskiej jest wcześniej wspomniany Sławomir Peszko, który sam bardzo często wychodzi z nieszablonowymi pomysłami.
Dlaczego Dariusz Szpakowski nie został ambasadorem firmy bukmacherskiej?
Bardzo blisko podpisania kontraktu z firmą bukmacherską był Dariusz Szpakowski. Jak na tamte czasy kwoty na pewno byłyby rekordowe, a sama współpraca mogłaby być naprawdę ciekawa. Szpakowski był już dżentelmeńsko dogadany z operatorem i została tylko formalność, uzyskanie pozwolenia od TVP na tego typu współpracę.
Gwiazdy telewizji publicznej oddają do TVP procent od swoich zewnętrznych współprac. Szpakowski udał się do ówczesnego prezesa TVP Jacka Kurskiego z jak się wydawało formalnością. Jacek Kurski postawił Szpakowskiemu twarde ultimatum: ,,Darku, albo cnota i praca w TVP albo pieniądze od bukmachera”.
W ten sposób Dariusz Szpakowski nie został ambasadorem żadnej firmy bukmacherskiej.
Ile zarabiają ambasadorzy?
Bycie znaną twarzą bukmachera może okazywać się bardzo lukratywne. Stawki zaczynają się od kilku tysięcy złotych za bycie ambasadorem jako piłkarz z przeszłością występów w ekstraklasie, a zakończyć na górnych kilkudziesięciu tysiącach złotych. Strzelając gola Niemcom w eliminacjach do Mistrzostw Europy można liczyć na zostanie ambasadorem firmy bukmacherskiej za kwotę 20 tysięcy złotych brutto miesięcznie.
Stawki dla rozpoznawalnych dziennikarzy sportowych w naszym kraju zaczynają się od 15 tysięcy złotych, a kończą na 40 tysiącach. W każdym przypadku mówimy o kwotach brutto, ponieważ dla firm bukmacherskich niemogących odliczać podatku VAT jest to realnie ponoszony koszt. Na największy dziennikarski kontrakt w kraju może liczyć Mateusz Borek.
Najbardziej przedsiębiorczy ambasadorowie zostali cichymi udziałowcami firm bukmacherskich, chociaż patrząc na osiągane przez nie wyniki, na dywidendę niektórzy będą musieli chwilę poczekać. Tak czy inaczej jest to na pewno dobry sposób optymalizacji swoich przychodów w dłuższej perspektywie czasu.
Na rekordowy jak na polskie warunki kontrakt będzie mógł liczyć Jarosław ,,Pasha” Biceps, który zostając twarzą Betclica będzie zainkasować około 80 tysięcy złotych brutto. Kwota ta zawiera już prowizję dla samej agencji, która reprezentuje Pashę. Co ciekawe gaża jaką otrzymuje z kolei Mariusz Pudzianowski nie jest tak wysoka, jak większości może się to wydawać.
Polecane
Komentarze
[…] Popularność i potencjał Paszy został dostrzeżony także przez polski oddział Betclica, który poinformował dziś, że były zawodowy e-sportowiec oraz streamer zostanie nowym ambasadorem bukmachera. Obie strony doszły do porozumienia już jakiś czas temu, o czym informowaliśmy w naszym tekście dotyczącym ambasadorów polskich bukmacherów. […]