Czy polscy bukmacherzy chcą przejścia na podatek od GGR? [SONDA]
W polskim sektorze zakładów bukmacherskich co jakiś czas pojawia się temat zmiany modelu opodatkowania na system Gross Gaming Revenue (GGR). Oczywiście na razie się na takich ruch nie zapowiada, ale w rozmowach branżowych można było nie raz usłyszeć głosy, że taki system podatkowy nie byłby na rękę wszystkim operatorom. Właśnie z tego powodu zapytaliśmy wszystkich legalnych bukmacherów, czy chcieliby takiej zmiany.

Podatek od GGR (ang. Gross Gaming Revenue), czyli postawione stawki pomniejszone o wypłacone wygrane, jest popularnym rozwiązaniem w wielu krajach. W Polsce temat ten wraca co jakiś czas zarówno w rozmowach wśród graczy, jaki i ludzi z szeroko pojętej branży. Właśnie dlatego zdecydowaliśmy się zapytać operatorów, czy faktycznie chcieliby zmiany. Celowo zapytaliśmy o bardzo korzystny GGR na poziomie 20%, żeby rozwiać wątpliwości, czy chodzi o stawkę, czy sam model opodatkowania.
Do wszystkich najważniejszych przedstawicieli legalnych bukmacherów, a także Adama Lamentowicza i Mateusz Juroszka skierowaliśmy następujące pytania: – Czy byłbyś za wprowadzeniem podatku od GGR na poziomie 20% od zakładów sportowych?
Odpowiedzi bukmacherów
Łukasz Seweryniak (Superbet):
Tak, ponieważ model opodatkowania w oparciu o GGR uważam za optymalny w sektorze zakładów bukmacherskich. Po pierwsze przykłady z praktycznie wszystkich krajów europejskich dowodzą, że jest to najbardziej skuteczny sposób na ograniczenie szarej strefy.
Po drugie z punktu widzenia klienta ten model pozwoliłby nam zniwelować różnice produktowe w stosunku do operatorów offshore i tym samym ograniczyć ich chęć korzystania z usług bukmacherów nieposiadających zezwolenia Ministerstwa Finansów.
Łukasz Seweryniak
Po trzecie obecny model w Polsce – opodatkowanie kwoty od przyjętych stawek – funkcjonuje w Polsce od początku lat dziewięćdziesiątych i nie przystaje już zupełnie do obecnych czasów, produktów jakie oferujemy i rozwoju technologicznego jaki nastąpił w okresie ostatnich 30 lat. To sprawia że nasze regulacje w zakresie modelu opodatkowanie uważam za wręcz sprzyjające do funkcjonowania dla nielegalnych operatorów. Odnośnie stawki opodatkowania – przykłady z wspomnianych krajów europejskich które już dawno postanowiły zmienic model podatkowania z sumy przyjętych stawek na GGR – pokazują ze 20-25% jest najczęściej wybierana stawką podatkową by osiągnąć powyższe cele.
Jacek Jakubowski (Betcris):
Biorąc pod uwagę obecnie obowiązujące przepisy w tej materii jak najbardziej jestem za wprowadzeniem podatku od GGR na wskazanym poziomie 20%. Taka forma będzie zdecydowanie bardziej sprawiedliwa i spowoduje się ,że podmiot będzie dzielił się ze Skarbem Państwa podatkiem od wypracowanego zysku a nie jak dotychczas bez względu na wynik finansowy firmy pobierana jest stała opłata od każdego zakładu to niczym innym jak akcyza.
Jacek Jakubowski
Takie systemowe rozwiązania obowiązują w innych krajach i wpływy do budżetu nie zmniejszają się a rosną. Nie rozumiem dlaczego w naszym kraju cały czas rząd wzbrania się przed takim rozwiązaniem. Dzięki temu wzmacnia się cały czas szara strefa, o czym rządzący poprzedniej kadencji czy też obecnej nie chcą zauważyć.
Marcin Doszczeczko (LV BET):
Zdecydowanie tak, tutaj w tym przypadku nawet ciężko o komentarz bo wszelkie postulaty przez branżę zostały już bardzo wyraźnie zaadresowane, zestawiając podatek obrotowy 12% z podatkiem od GGR w wysokości 20% mówimy o trzykrotnie mniejszym obciążeniu fiskalnym dla operatorów, przy czym zmiana ta to przede wszystkim wzrost atrakcyjności usług legalnych operatorów w oczach klientów (wyższe wygrane przez stawianie pełnych stawek) i co za tym idzie naturalnie migracja klientów z szarej strefy do legalnych podmiotów, to z kolei oznacza docelowo zwiększenie wpływów fiskalnych do budżetu. Branża konsekwentnie postuluje za wprowadzeniem podatku od GGR na poziomie 20-35% i to się w to oczywiście wpisuje w ten postulat.
Adam Lamentowicz (Były CEO Superbet Polska, a także prezes Polskiej Izby Gospodarczej Branży Rozrywkowej i Bukmacherskiej):
Podatek od GGR dla zakładów sportowych to potwierdzone empirycznie, najlepsze rozwiązanie prowadzące do migracji klientów z szarej strefy do legalnych operatorów, bez generowania dodatkowego popytu. Jestem zagorzałym orędownikiem takiej formy opodatkowania zakładów gdyż w przypadku wprowadzenia takiej formy opodatkowania (przy założeniu ze stawka będzie zbliżona do średniej europejskiej – czyli ok. 22%), zwiększeniu uległyby wpływy do budżetu państwa.
Podkreślenia wymaga, że GGR to standardowa forma opodatkowania branży obowiązująca w Unii Europejskiej i na świecie. W Europie tylko w 6 państwach obowiązuje podatek przychodowy od zakładów bukmacherskich. W Polsce jest on najwyższy, przewyższając istotnie stawki stosowane w innych krajach. Zmiany w opodatkowaniu należą do najskuteczniejszych metod zwalczania szarej strefy i zapewnienia skutecznej migracji klientów z nielegalnych stron do regulowanych/licencjonowanych operatorów bez generowania nowego popytu.
W Szwecji, po wprowadzeniu podatku od GGR, wpływy podatkowe wzrosły o ponad 300% w ciągu 2 lat, a w Bułgarii między 2014 r., a 2021 r. podatek od GGR zaowocował ponad 750% wzrostem wpływów podatkowych. Zastąpienie w Polsce podatku obrotowego rozsądną stawką podatku od GGR będzie kluczowym narzędziem w ograniczaniu szarej strefy.
Zmiana bazy podatkowej w Polsce średnioterminowej perspektywie podwoiłaby ściągalność podatków przez państwo poprzez migrację większości z 57 % aktywnych polskich graczy z nielegalnego rynku.
Raporty przygotowywane przez uznane instytucje i firmy (takie jak np. UNGC, EY czy H2Gambling) poświęcone rynkowi hazardowemu i bukmacherskiemu wskazują od lat, że to najskuteczniejsze a także mocno rekomendowane rozwiązanie.
Konrad Komarczuk (Fortuna):
Jako że jest to pytanie czysto teoretyczne, ponieważ przy tym poziomie nie broni się ono matematycznie przyjrzyjmy się kilku faktom:
-
- Przy takiej zmianie modelu oprocentowania i pozostaniu rynku bez zmian przychody budżetu z tytuły podatku od gier spadłby o ok 55% z tego powodu uważam, że poziom 20% jest poziomem życzeniowym. Aby skompensować ten poziom podatku rynek musiałby urosnąć 2,5 -3,2 krotnie, żeby skarb państw uzyskał wpływy na tym samym poziomie i musiałoby to nastąpić od dnia następującego po wprowadzeniu zmiany.
- Przypadku takiej zmiany nastąpiłyby następujące zjawiska – przesunięcia się klientów do produktu live, skrócenie kupnu (liczby AKO), możliwość gry na zakłady na kupony solo z kursy poniżej 1,14 – co miałoby wpływ na obniżenie marży bukmacherskiej a co za tym idzie GW i aby skompensować tą zmianą i utracone przychody dla Bukmacherów rynek musiałby wzrosnąć 1,5 do 1,7 krotnie.
- W obecnym modelu podatkowym podatek obrotowy broni nas jako branże przed próbami arbitrażu, nadużywaniem bonusów dużej części fraudów i taka zmiana spowodowałby konieczność zmiany działania w tym obszarze.
- Nasz „inny” sposób opodatkowania jest pewnego rodzaju barierą wejścia dla kolejnych konkurentów i dlatego mamy kilkunastu nie kilkudziesięciu operatorów na polskim rynku.
Konrad Komarczuk
Biorąc pod uwagę powyższe i fakt, że obecnie nasze 12% opodatkowanie odpowiada 44-46% opodatkowania GW nie wierzę, że nasz regulator rynku chciałby zmniejszyć swoje wpływy podatkowe tak znacząco nawet jeżeli uwierzyłby w tak dynamiczny jak 3 krotny wzrost rynku – ponieważ portfel dyspozycyjny klienta nie uległby zmianie i proces dojścia do takiego poziomu zająłby znaczący czas. Także jako, że jest to marzenie, aby nie zabijać marzeń uważam, że nie należy na nie zajmować stanowiska tak albo nie a pozostawić je w sferze marzeń.
Marcin Giera (Totalbet):
Jako bukmacher uważamy, że ramy funkcjonowania branży leżą w gestii społeczeństwa, a nie samych firm bukmacherskich, dlatego akceptujemy i popieramy aktualne rozwiązania obowiązujące w naszym Państwie.
Zdajemy sobie sprawę, że podatek od stawek jest nieatrakcyjny z punktu widzenia gracza, którego wygrane są przez to niższe. Dlatego w Totalbet już od lat udostępniamy graczom grę bez podatku, przez całą dobę na wszystkie wydarzenia nie jako czasową promocję mającą przyciągnąć do nas graczy, a stały element naszej oferty.
Adrian Furmańczyk (PZ BUK oraz ComeOn):
Oczywiście. Pomoże to całemu rynkowi, nie tylko mniejszym markom jak nasze. Zwiększy dochody budżetu państwa, pomoże ograniczyć szarą strefę. Tym trudniej zrozumieć dlaczego tak mocno musimy o to walczyć jako branża.
***
Piotr Sienkiewicz (ETOTO): Nie odpowiedział na pytanie.
Paweł Majewski (forBET): Nie odpowiedział na pytanie.
Mariusz Świętochowski (BETFAN): Nie odpowiedział na pytanie.
Bartłomiej Płoskonka (Betclic): Nie odpowiedział na pytanie.
Aneta Tylicka (Fuksiarz): Nie odpowiedziała na pytanie.
Mateusz Juroszek: (Były prezes STS): Nie odpowiedział na pytanie.
***
STS: Przekazał nam informację, że nie chce udzielać się w tym temacie.
Admiralbet: Przekazał nam informację, że nie chce udzielać się w tym temacie.
Polecane
Komentarze
Jedyne co dobre w tych odpowiedziach to szczerość, bo z takim podejściem faktycznie o GGR możemy marzyć. Znamienny też brak odpowiedzi Entain i Juroszka.
Czemu STS nie zabiera głosu?
Komarczuk chociaż mówi co uważa, nie musi się ze wszystkimi zgadzać bo tak ktoś chce. Czepiać to się można tych co nic nie powiedzieli bo co nie mają zdania? Giera z Totalbet to dopiero absurd, o tym czemu nikt nie pisze?
„W obecnym modelu podatkowym podatek obrotowy broni nas jako branże przed próbami arbitrażu, nadużywaniem bonusów dużej części fraudów i taka zmiana spowodowałby konieczność zmiany działania w tym obszarze” – Trzymajcie mnie kurwa, bo ja nie wierze to co czytam XDD
Ale Komarczuk ma tu w sumie rację. Konkurencja tak nieraz jedzie z promocjami, że tylko podatek sprawia, że nie warto postawić u jednego w lewo, a u drugiego w prawo na to samo. Reszta bukmacherów też sobie zdaje z tego sprawę. Różnica polega na tym, że część podmiotów chciałaby działać w lepszych warunkach i dostosować własną ofertę pod nie właśnie, a część woli nic nie ruszać, bo nowe środowisko to nowe zagrożenia i kupa pracy, rezygnacja z aktualnych strategii, na które idą dziesiątki milionów i konieczność budowania strategii niemalże od nowa.
Gość z LV BET, Lamentowicz i Seweryniak bardzo mądrze. Widać że chcą zmiany a nie polityczne pierdu pierdu, żeby tylko namieszać ludziom w głowie i na koniec nikt nie wie o co chodzi.
Poniżej lista osób, których nie powinno być w tej branży.
Piotr Sienkiewicz (ETOTO): Nie odpowiedział na pytanie.
Paweł Majewski (forBET): Nie odpowiedział na pytanie.
Mariusz Świętochowski (BETFAN): Nie odpowiedział na pytanie.
Bartłomiej Płoskonka (Betclic): Nie odpowiedział na pytanie.
Aneta Tylicka (Fuksiarz): Nie odpowiedziała na pytanie.
Mateusz Juroszek: (Były prezes STS): Nie odpowiedział na pytanie.
***
STS: Przekazał nam informację, że nie chce udzielać się w tym temacie.
Admiralbet: Przekazał nam informację, że nie chce udzielać się w tym temacie.
To co wygaduje ten Komarczuk z Fortuny to jest jakieś nieporozumienie. Wogóle porownajcie te wypowiedz z wypowiedzia np goscia z LV BET i byłego z SUperbetu. Gdzie jest prawda w takim razie? Mogliscie kogoś niezaleznego jeszcze wziac…
Fajne są te wypowiedzi i to mówię serio, zupełnie serio. Od razu widać, że Pan Komarczuk niekoniecznie chciałby tego podatku nowego. Ci co nie odpowiedzieli, no cóż brak odpowiedzi jest najlepszą odpowiedzią. Nie dziwi szczerze mowiac, bo skoro Betclic wydaje krocie zeby sie budowac w tych warunkach, to jak zmienia sie zasady gry, to wejda nowi, grubi gracze i zrobia to co oni robili przez lata za pół darmo. Dziwi mnie wypowiedz Pana Seweryniaka troche, bo przeciez Superbet juz calkwiem wydał majatek tutaj, a przy wiekszej konkurencji niekoniecznie utrzymaja ten procent rynku co maja…
Jak można będąc szefem bukmachera nie odpowiedzieć na takie pytanie? Brak słów…
Można, bo nie wszyscy tego chcą, przecież to oczywiste. Masz wiekszy rynek, prawdziwą konkurencje, to się boją.
Niestety są bukmacherzy w Polsce którzy tego nie chcą bo wejdzie konkurencja i będą rozpracowani na małe kawałki przez dużych graczy. Superbet, Betclic nie mają się czego bać, ale nie jest tajemnicą że sts zawsze to blokował.
ZUpełnie szczerze, bo widac jak kreca niektorzy, skoro jest tak dobrze wszedzie z tym GGR, to czemu w Polsce to rozwiazanie jest blokowane, skoro kazdy by skorzystal – bukmacherzy by sie wiecej nachapali, rzad i gracze tez mieliby lepiej… Czekam na tylko powazne odpowiediz, kto to blokuje i komu na tym zalezy?
Niby czemu nie broni się matematycznie Panie Komarczuk???Jakoś w innych krajach potrafi być i niższy ten GGR i jakoś się broni matematycznie.
Mateusz Juroszek nie odpowiedział, ale ja mogę za niego – nigdy nie chciał GGR, bo by ten STS był zmieciony na momencie przy normalnych warunkach.
Ale to nawet kontrowesja nie jest zadna, probowal na zagranicnzych rynkach to zaliczył gigantyczna kompromitacje.